
Pomimo trudności z rejestracją piłkarzy, szefostwo klubu szuka już kolejnych wzmocnień.
Tanim kosztem
Latem Barcelona osiągnęła swoje cele - zredukowała budżet płacowy, pożegnała niechcianych piłkarzy i w sposób budżetowy wzmocniła się nowymi, przez co kadra sprawia wrażenie mocniejszej niż przed rokiem. Do Barcelony dołączyli Inigo Martinez, Oriol Romeu, Ilkay Gundogan, Joao Cancelo i Joao Felix na roczne wypożyczenie, a zimą drużynę zasili Vitor Roque. Sztab trenerski wraz z osobami decyzyjnymi mimo wszystko stwierdzili, że to za mało.
Potrzebna 6
Problem leży w obsadzie pozycji defensywnego pomocnika. Sergio Busquetsa tymczasowo zastąpił Oriol Romeu, lecz Hiszpan nie ma dla siebie żadnej alternatywy na wypadek kontuzji czy zmęczenia. W ostateczności miejsce to może zająć Ilkay Gundogan, lecz Niemiec lepiej spisuje się ustawiony wyżej. W tej sytuacji Barcelona będzie chciała zimą ściągnąć do siebie typową 6. Dyrekcji sportowej bardzo podoba się Palhinha z Fulham, ale ten stanowi zbyt wielkie obciążenie finansowe i prawdopodobnie przeniesie się do Bayernu. Najpoważniejszym kandydaturą jest więc Guido Rodriguez z Betisu, którego kontrakt wygasa w czerwcu 2024 roku. Doświadczony zawodnik z chęcią przeniósłby się do Katalonii, a sam klub powinien móc sobie pozwolić na taki wydatek.