Analiza: Golden State Warriors - Oklahoma City Thunder

Zdjęcie Adam Różański
Autor:Adam RóżańskiDodano:
Zdjęcie Adam Różański
Autor:Adam RóżańskiDodano:
Obrazek newsa : Analiza: Golden State Warriors - Oklahoma City Thunder

Od zaskakującego zwycięstwa Oklahomy City Thunder rozpoczęły się Finały Konferencji Zachodniej. Spisywane na straty 'Grzmoty' pokonały w wyjazdowym spotkaniu mistrzów NBA - Golden State Warriors. O zwycięstwie przesądziła wola walki, chwilowy brak skuteczności rywali i świetna gra Russella Westbrooka i przełamanie Kevina Duranta. Ten ostatni spudłował kilka ważnych rzutów w czwartej kwarcie, ale kiedy przyszło do najważniejszej akcji, z zimną krwią pozbawił 'Wojowników' szansy na zwycięstwo.

 

Golden State Warriors - Oklahoma City Thunder

NBA, Finał Konferencji Zachodniej, 2 mecz

19.05.2016 r. - 03:00

GOLDEN STATE WARRIORS

+ Zdrowie Stephena Curry'ego. Lider Warriors wyleczył kontuzję kolana i jak na razie gra na poziomie, jak przed urazem - czyli na poziomie najlepszego gracza NBA.

+ Rzuty za trzy. Trafienia z dystansu to potężna broń Warriors, która w rękach takich strzelców jak Curry, Thompson, Green, czy Iguodala może być zabójcza.

- Presja. Wojownicy mieli iść pewnie po obronę tytułu, a okazuje się, że w każdej rundzie spotykają rywala, który potrafi się im postawić. Teraz przegrali mecz otwarcia serii u siebie i ciekawe jak poradzą sobie z presją?

- Kryzys? Niektórzy eksperci po kolejnych porażkach Golden State, dopatrują się kryzysu w grze mistrzów NBA.

Zarejestruj się w Bukmacher i zagraj bez ryzyka do 123 PLN

OKLAHOMA CITY THUNDER

+ Zabójczy duet.Kevin Durant i Russell Westbrook, to duet notujący we dwójkę średnio 50 punktów w meczu w sezonie regularnym.

+ Pewność siebie. Podbudowani zwycięstwem nad faworyzowanymi San Antonio Spurs i teraz wygraną nad Warriors, Thunder mogą pójść za ciosem.

- Mniejsza głębia składu. Drugi skład Thunder nie gra tak dobrze, jak ławka Warriors. Widać to było w końcówce pierwszej i na początku drugiej kwarty meczu numer 1, kiedy Wojownicy uciekli nieco z wynikiem.

- Zmęczenie. Westbrook i Durant grają grubo ponad 40 minut w każdym meczu i zdobywają ok. 50% punktów drużyny. Nie wiadomo jak długo tak pociągną...

 

Bukmacher typuje na ten mecz 1.21 na Golden State Warriors i 1.90 na Oklahomę City Thunder.

Mój typ: Zwycięstwo Oklahomy City Thunder. Są zmotywowani i pójdą za ciosem.

JAK WYGLĄDAŁ MECZ NUMER 1?

Spotkanie w pierwszych minutach było bardzo wyrównane i obie ekipy grały punkt za punkt. Pod koniec pierwszej kwarty i na starcie drugiej, Warriors zyskali jednak małą przewagę, ogrywając rezerwowych Thunder. W pewnym momencie przyjezdni przegrywali nawet różnicą 11 punktów, jednak zachowali zimną krew i z czasem zniwelowali przewagę przeciwników.

W czwartej kwarcie to zespół z Oklahoma City był już na prowadzeniu i to gospodarze szukali sposobu na wywalczenie zwycięstwa. Pomagał w tym oczywiście Steph Curry, który uzbierał 26 punktów, 10 zbiórek, 7 asyst i 3 przechwyty.  25 oczek zanotował jeszcze Klay Thompson i 23 dorzucił Draymond Green.

W ostatnich minutach nie zawiódł jednak Kevin Durant, który po spudłowaniu kilku rzutów, przełamał się na 30 sekund przed końcem spotkania i trafieniem z półdystansu wyprowadził Thunder na 5-punktowe prowadzenie. KD uzbierał łącznie 26 punktów i 10 zbiórek, a 27 oczek do kompletu z 12 asystami zaliczył Russell Westbrook. Thunder wygrali 108:102.

KONTUZJE

Urazy nie są w tej serii szczególnym problemem. Największy problem z urazami jest taki, że obaj trenerzy zapobiegawczo boją się o zdrowie swoich podopiecznych. Niedawno po poważnej kontuzji kolana wrócił dopiero lider Warriors - Stephen Curry. W miarę możliwości trener Steve Kerr będzie starał się pewnie ograniczyć minuty swojej gwiazdy, aby go nie przeforsować.

W Oklahomie też nie ma powodów do zmartwień, jednak liderzy Thunder grają na granicy swoich fizycznych możliwości. Russell Westbrook i Kevin Durant grali duże minuty w pierwszym meczu, a jak wiadomo, zmęczone ciało jest bardziej podatne na razy. Durant w 'game 1' grał niemal cały mecz - 46 na 48 możliwych minut. Westbrook na parkiecie przebywał przez 40 minut.

Zarejestruj się w Bukmacher i zagraj bez ryzyka do 123 PLN

Komentarze użytkowników