

Podczas, gdy najlepsi tenisiści świata rywalizują w prestiżowym turnieju rangi ATP Masters 1000 w amerykańskim Cincinnati, Jerzy Janowicz poszukuje formy w challengerze w niemieckim Meerbusch. Czołowy polski tenisista niedawno wrócił do gry po ponad półrocznej kontuzji i jest dopiero na początku drogi do powrotu do pełni formy. W niemieckiej imprezie łodzianin wygrał już jeden mecz, ale innego rezultatu nikt chyba sobie nie wyobrażał, ponieważ mierzył się z rywalem z piątej setki rankingu ATP. W środę zmierzy się ze znajdującym się nieco wyżej w tenisowej hierarchii graczem, Germainem Gigounonem. Czy Polak zanotuje drugie zwycięstwo z rzędu?
Jerzy Janowicz - Germain Gigounon
Challenger Meerbusch - II runda
17.08.2016 r. - 15:00
JERZY JANOWICZ
+ Pierwsza wygrana od kilku miesięcy. Długo Jerzy Janowicz kazał czekać kibicom na swoje zwycięstwo. Polak, który w ostatnim czasie zmagał się z kontuzjami i przez to uczestniczył w zaledwie kilku turniejach, w poniedziałek wygrał pierwszy mecz od 31 października 2015 roku. Wtedy w ramach eliminacji do turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu pokonał Ivana Dodiga. Później Polak zagrał raptem cztery mecze, wszystkie przegrał. Wczoraj reprezentant Polski w pierwszej rundzie ograł Filipa Horansky'ego, oddając mu zaledwie trzy gemy (6:1, 6:2).
+ Dobra dyspozycja serwisowa. W pierwszym spotkaniu przeciwko Horansky'emu polski tenisista zaprezentował bardzo dobrą dyspozycję serwisową. Łodzianin zakończył tamten mecz z wysokim procentem trafionego pierwszego podania, który wyniósł 67. Poza tym 'Jerzyk' popełnił dwa podwójne błędy serwisowe, co w jego przypadku jest naprawdę niewielką ilością. Najlepszy polski zawodnik przyzwyczaił bowiem kibiców do tego, że znacznie częściej oddaje punkty 'za darmo' rywalom.
- Brak meczowego rytmu. Pierwszym turniejowym startem Janowicza po kontuzji była impreza rangi challenger w hiszpańskiej Segovii pod koniec lipca. Tam popularny 'Jerzyk' furory nie zrobił, gdyż szybko przegrał z Lucą Vannim. Po tym spotkaniu miał kilka dni przerwy i zagrał dopiero na Igrzyskach Olimpijskich w Rio, gdzie również odpadł w pierwszej rundzie (porażka z Gillesem Mullerem).
ZAREJESTRUJ SIĘ W TOTOLOTEK I ODBIERZ BONUS 500 PLN

GERMAIN GIGOUNON
+ Dobry sezon. Belgijski tenisista znajduje się dosyć nisko w rankingu i raczej nie jest znany szerszej publiczności, ale nie oznacza to, że nie potrafi zagrać na dobrym poziomie. Obecny sezon jest dla niego całkiem udany. 27-latek regularnie melduje się w decydujących fazach turniejów niższej rangi, sporo z nich zresztą wygrywa. Zazwyczaj rywalizuje z bardzo nisko notowanymi graczami, ale czasami ma możliwość zmierzenia się z bardziej znanymi rywalami. A co więcej, potrafi z nimi wygrywać. Niedawno Gigounon pokonał Santiago Giraldo, a wcześniej wygrywał między innymi z Frankiem Dancevicem czy Kamilem Majchrzakiem.
+ Przystosowanie do nawierzchni. Można powiedzieć, że Gigounon postawił wszystko na 'mączkę'. Powód? Belg regularnie występuje w imprezach rozgrywanych właśnie na kortach ziemnych. W tym roku rozegrał na nich już 53 mecze! 43 z nich wygrał, a w 10 musiał uznać wyższość rywali.
- Brak doświadczenia. Wprawdzie Germain Gigounonjest starszy od swojego najbliższego rywala (ma już 27 lat), ale ma od niego zdecydowanie mniejsze doświadczenie. Belg może tylko pomarzyć o występach w turniejach rangi ATP, dlatego też regularnie występuje w mniejszych imprezach. Jego najwyższym w karierze miejscem w rankingu jest 185. lokata, którą zajmował w tamtym roku.
Totolotek typuje na ten mecz kurs 1,40 na wygraną Jerzego Janowicza i 2,50 na zwycięstwo Germaina Gigounona.
Mój typ: wygrana Janowicza. Mimo że Janowiczowi brakuje regularnych występów i daleki jest od optymalnej formy, to z Niemcem powinien wygrać.
* Fotografia pochodzi ze strony sport.dziennik.pl.
MM
ZAREJESTRUJ SIĘ W TOTOLOTEK I ODBIERZ BONUS 500 PLN

Oglądaj mecze za darmo








