Analiza meczu: Milos Raonic - Andy Murray (Wimbledon 2016)

Zdjęcie Sebastian Nowak
Autor:Sebastian NowakDodano:
Zdjęcie Sebastian Nowak
Autor:Sebastian NowakDodano:
Obrazek newsa : Analiza meczu: Milos Raonic - Andy Murray (Wimbledon 2016)

Milos Raonic i Andy Murray to dwaj zupełnie inni tenisiści. Różni ich styl gry, osiągnięcia czy zachowanie na korcie. Jest jednak jeden element wspólny, który prawdopodobnie miał duży wpływ na to, że obaj zawodnicy w niedzielę zagrają w finale wielkoszlemowego Wimbledonu. To rozpoczęcie współpracy z nowymi szkoleniowcami. Na początku czerwca oficjalnie poinformowano, że Raonic nawiązał współpracę z legendarnym Johnem McEnroe, który w tym sezonie będzie pełnił funkcję trenera-konsultanta w sztabie Kanadyjczyka. Niedługo później Murray zdradził, że Ivan Lendl ponownie będzie jego opiekunem (obaj panowie wcześniej już ze sobą współpracowali). Efekt? Raonic i Murray pod wodzą nowych szkoleniowców spotkali się już ze sobą w finale ostatniego sprawdzianu przed Wimbledonem - w Queen's Club. Jutro natomiast powalczą o tytuł przy Church Road. 

Milos Raonic - Andy Murray

Wimbledon - finał

10.07.2016 r. - 15:00

MILOS RAONIC
+ Własne gemy serwisowe. Raonic świetnie radzi sobie we własnych gemach serwisowych. Swoim znakomitym podaniem, które na trawie ma jeszcze bardziej niszczycielską siłę aniżeli na innych nawierzchniach, Kanadyjczyk potrafi seryjnie zdobywać punkty. Wprawdzie Murray dobrze radzi sobie z odgadywaniem kierunków, ale dzięki sile podań 25-latek będzie miał zazwyczaj ewentualną wymianę pod kontrolą. W półfinale z Federerem przegrał tylko jednego gema serwisowego.

- Finałowy debiut. Kanadyjczyk po raz pierwszy w karierze zagra w finale wielkoszlemowej imprezy. Ten fakt jest podkreślany niemal na każdym kroku, ale to nie powinno nikogo dziwić, ponieważ może mieć on duże znaczenie. W tenisie bardzo często zawodnicy zbyt dużo myślą o szansie na zwycięstwo, a to sprawia, że nie potrafią skoncentrować się w pełni na grze. Swego rodzaju strach przed wielkoszlemowym triumfem jest bardzo powszechny.

- Długi półfinał. Droga do finału Raonica była długa i wyboista. Rosły zawodnik musiał rozegrać aż dwa pięciosetowe pojedynki, w tym jeden z Rogerem Federerem w półfinale. Wprawdzie obaj gracze mają wolną sobotę i jest to czas na regenerację, ale po sześciu kolejnych (bardzo wymagających) spotkaniach w ciągu dwóch tygodni organizm nie regeneruje się tak szybko, jak zazwyczaj. W samym półfinale z Federerem 25-latek spędził na korcie blisko 3,5 godziny.

- Podwójne błędy. W spotkaniu z Federerem miał ich aż 11. Trudno stwierdzić, czy to efekt słabszego dnia, czy wytyczne od trenera, który mógł nakazać Kanadyjczykowi duże ryzyko przy obu podaniach. Mając po drugiej stronie siatki tak znakomitego rywala, jak Federer, nie można pozwolić sobie na minimalizm. W meczu z Murrayem Kanadyjczyk prawdopodobnie również będzie musiał ryzykować, co może się przełożyć na podwójne błędy serwisowe.

ZAREJESTRUJ SIĘ W TOTOLOTEK I ODBIERZ BONUS 500 PLN

ANDY MURRAY
+ Ostatni mecz. Obaj panowie mierzyli się ze sobą w połowie czerwca, kiedy grali w finale turnieju na kortach Queen's Clubu w Londynie. Wówczas górą okazał się faworyt gospodarzy, który zwyciężył 6:7(5), 6:4, 6:4. Aktualny bilans bezpośrednich potyczek wynosi 6:3 na korzyść Brytyjczyka. W dodatku wygrał on pięć ostatnich spotkań.

+ Return i defensywa. 29-latek jest prawdopodobnie najlepiej returnującym zawodnikiem w tourze. Murray znakomicie czyta kierunki serwisów rywali i już wiele razy pokazał, że potrafi odbierać piekielnie mocne podania największych bombardierów świata: Ivo Karlovicia, Johna Isnera czy właśnie Milosa Raonica. Dodatkowo podopieczny trenera Lendla znakomicie gra w defensywie. W starciu z atakującym Kanadyjczykiem będzie to zapewne dużym atutem.

+ Ivan Lendl. Jeżeli ktoś może okiełznać wybuchowy temperament Murraya i mieć na niego znaczący wpływ, to chyba tylko Lendl. Tenisista ze Szkocji współpracował już z różnymi trenerami i nikt nie miał do niego tak dobrego podejścia, jak czechosłowacki szkoleniowiec. Będąc na korcie i widząc w swoim boksie Lendla, Murray ma większy spokój. Poza tym aktualny opiekun Szkota na pewno dobrze przygotuje go do spotkania pod względem taktycznym.

- Psychika. Wydaje się, że w obecnej formie Murray nie ma prawa przegrać z Raonicem. Brytyjczyk prezentuje świetną dyspozycję, gra przed własną publicznością na korcie z nawierzchnią na której dobrze się czuje, a dodatkowo zna smak wimbledońskiego triumfu. Faworyt gospodarzy nigdy nie słynął jednak z silnej psychiki i zdarzało się, że przegrywał mecze 'przez głowę'. Murray emocjonalnie reaguje na wydarzenia na korcie. Raczej nietrudno wyprowadzić go z równowagi, co przekłada się zazwyczaj na słabszą grę.

Totolotek typuje na ten mecz kurs 3,20 na zwycięstwo Milosa Raonica i 1,30 na wygraną Andy'ego Murraya.

Mój typ: wygrana Murraya. Wszystko przemawia za zwycięstwem zawodnika gospodarzy. Wprawdzie Raonic rozgrywa turniej życia, ale Szkot również jest w bardzo wysokiej formie. W dodatku gra przed własną publicznością i ma zdecydowanie większe doświadczenie od swojego rywala.

* Fotografia pochodzi ze strony indianexpress.com.

ZAREJESTRUJ SIĘ W TOTOLOTEK I ODBIERZ BONUS 500 PLN

Komentarze użytkowników