
Młody napastnik ma za sobą burzliwe dwa sezony.
Rozczarowanie
Rok temu Ansu Fati został odesłany na wypożyczenie do Brighton, aby tam ciężko pracować i powrócić do formy prezentowanej przed serią kontuzji. W Anglii jednak zawiódł, przede wszystkim pod względem zaangażowania. Trener Roberto de Zerbi miał sporo cierpliwości do skrzydłowego, ale i jemu ona w końcu się skończyła. W efekcie zawodnik w końcówce sezonu właściwie nie pojawiał się na boisku, a klub ani myślał o przedłużeniu z nim współpracy.
Skreślony
21-latek wrócił więc do Barcelony w bojowym nastawieniu i zarzeka się, iż chce powalczyć o swoją szansę. Tej raczej jednak nie otrzyma. Sternicy "Blaugrany" przekazali już otoczeniu Fatiego, że na niego nie liczą i że najprawdopodobniej będą szukać mu miejsca gdzie indziej. Ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć szkoleniowiec, czyli Hansi Flick, lecz niemal na pewno nie postawi w tej sprawie weta.
Zważywszy na wysokie zarobki piłkarza, Barcelona będzie chciała go ponownie wypożyczyć.