
Jan Bednarek we wtorek odpowiadał na pytania dziennikarzy przed meczem z Czechami.
Dla defensora Southamptonu to powrót do kadry. Zabrakło go podczas październikowego zgrupowania, pierwszego dla Michała Probierza w roli selekcjonera.
- Rozmawialiśmy. Dla mnie to było proste. Zrozumiałem, że muszę ciężej pracować i udowodnić, że zasługuję na to miejsce. Był ból, smutek i rozczarowanie, ale myślę, że każdy ambitny piłkarz tak by się czuł. Zrobiłem rachunek sumienia i ciężko pracowałem, żeby tu wrócić. Dla każdego Polaka jest to ogromne wyróżnienie i duma - mówił Bednarek.
27-latek odniósł się także do meczów z Wyspami Owczymi i Mołdawią, podczas których zabrakło go w kadrze.
- W obronie graliśmy solidnie. Atakowaliśmy wysoko, było dużo sytuacji, gdy przeciwnik chciał wyjść z kontratakiem i dobrze się przed tym broniliśmy. Ustawienie w fazie ataku było bardzo dobre, a kontrola meczu solidna. Zmieniło się też ustawienie przy stałych fragmentach. Zadaniem obrońców było, by szybko zmieniać stronę, rozgrywać piłkę, a trochę mniej bronić. Przy lepszej skuteczności wygralibyśmy też to drugie spotkanie - ocenił.
Lepsza sytuacja Bednarka w klubie
Ostatnio Russell Martin mocno chwalił dyspozycję Bednarka. Sam Southampton walczy o szybki powrót do Premier League, to aktualnie czwarta ekipa w Championship.
- Z trenerem w klubie poświęciliśmy dużo czasu na analizę mojej gry. Bardzo dużo ode mnie wymaga. Zrozumiałem i uwierzyłem, że mogę się jeszcze rozwinąć. Małymi kroczkami idę do przodu. Moja gra się zmienia, ewoluuje. W wieku 27 można zrobić kolejne kroki, to pozytywny bodziec. Prezentujemy zupełnie inny styl. Wcześniej graliśmy z kontry, pressingiem, teraz bardziej budujemy akcje. Miejmy nadzieję, że to przełoży się na reprezentację. Staramy się bardzo długo utrzymywać przy piłce, poprawiłem swoje rozegranie. Atakiem chcemy unikać tego, że trzeba bronić. Nad tym najwięcej pracujemy. W ostatnich meczach miałem mniej pojedynków w obronie, bo po prostu atakujemy - stwierdził Bednarek.