
Bayern Monachium pokonał Heidenheim 4:2 w meczu 11. kolejki Bundesligi.
Beniaminek walczył, ale ostatecznie nie dał rady gigantowi
Bayern był zdecydowanym faworytem meczu z Heidenheim. Pierwsza połowa spotkania mogła zasugerować, że Bawarczyków może czekać łatwa przeprawa, bo prowadzili oni spokojnie 2:0 po dwóch trafieniach Harry'ego Kane'a. Po przerwie beniaminek wziął się jednak do roboty i w przeciągu trzech minut potrafił doprowadzić do wyrównania. Na listę strzelców wpisali się Tim Kleindienst i Jan-Niklas Beste. Goście z remisu cieszyli się tylko przez 120 sekund, bo szybko trzeciego gola dla Bawarczyków strzelił Raphael Guerreiro. W końcówce jeszcze swoją bramkę dołożył Eric Maxim Choupo Moting i tym samym ustalił wynik spotkania na 4:2. Bayern więc wygrał, ale wcale nie miał za sobą łatwej przeprawy.
Lider przynajmniej do jutra
Dzięki tej wygranej klub z Monachium awansował na pozycję lidera. Będzie nim przynajmniej do jutra, bo właśnie wtedy swój mecz zagra Bayer Leverkusen. Rywalem Aptekarzy będzie Union Berlin.