
Reprezentacja Polski nadal nie jest pewna, że znajdzie się choćby w barażach do EURO 2024.
Biało-czerwoni w piątek zremisowali 1:1 z Czechami. W pierwszej połowie prowadzenie dał Jakub Piotrowski. Po zamianie stron wyrównał Tomas Soucek.
– Rzeczywiście bramka dała nam pewien komfort, ale potem obie drużyny złapały się w klińczu, a Czesi, którzy wyszli w podobnym ustawieniu, prezentowali się lepiej. Stworzyli sobie dwa razy więcej dobrych okazji. W końcówce, gdy przeszliśmy na grę czwórką w obronie byliśmy groźniejsi, bo na skrzydłach było po dwóch zawodników - obrońca i skrzydłowy, dlatego tych sytuacji wypracowaliśmy sobie wtedy więcej, ale to było już za późno – ocenia były selekcjoner reprezentacji Jerzy Engel.
Należy stworzyć zespół
Co stanowi dla nas największy problem?
– Przede wszystkim należy stworzyć zespół, bo on na razie nie istnieje. My cały czas zajmujemy się selekcją, zastanawiamy się, czy ma być powołany ten czy inny zawodnik, zamiast myśleć o tym, jak powinna grać drużyna. To jest największy problem. My w tej grupie możemy zająć nawet czwarte miejsce, co brzmi jak "czarny humor", jeśli chodzi o naszą reprezentację – zwraca uwagę Engel.
– Warto się zastanowić, co się stało, wyciągnąć jak najszybciej konkretne wnioski, dokładnie przeanalizować sobie, jak tracimy bramki, dlaczego stwarzamy sobie tak mało sytuacji i dlaczego tak mało piłek dostarczamy Robertowi Lewandowskiemu, aby ten kończył skutecznie akcję. Myślę, że ci piłkarze, którymi dysponujemy, są w stanie zagrać dobre mecze, jeśli tylko będą nich odpowiedni przygotowani. Trzeba się ostro wziąć do roboty i nie tylko oglądać zawodników, ale pracować z nimi teoretycznie, w taki sposób, w jaki potem chcielibyśmy, aby grali na boisku – dodaje.
Źródło cytatów: Polskie Radio/PAP
Reprezentacja Polski Euro 2024 Reprezentacja polski Eliminacje do EURO 2024 Jerzy engel