
Dani Alves wyszedł na wolność. Najwyższy Trybunał Sprawiedliwości Katalonii poinformował o wpłaceniu ogromnej kaucji.
Napaść seksualna
W ostatnich miesiącach media trąbiły o procesie sądowym z udziałem Daniego Alvesa. W końcu miesiąc temu była gwiazda FC Barcelony usłyszała wyrok, który skazał go na 4,5 roku pozbawienia wolności, a także kolejnych kilku lat pod nadzorem policji. Ma to związek z napaścią seksualną na 23-letnią kobietę. Warto jednak zaznaczyć, że wyrok nie był prawomocny i natychmiastowo świta 40-latka informowała, że zostanie złożona apelacja odnośnie tego - według nich - niesłusznego wyroku. Oczywiście ten proces nie należy do najkrótszych, także w międzyczasie ustalono wysokość kaucji.
Gigantyczna kwota
Ostatecznie okazało się, że kwota kaucji wynosi aż 1 mln euro. Spekulowało się o tym, że Neymar wraz z ojcem opłacali prawników, którzy pomagali Alvesowi, ale gdy o sprawie dowiedziała się opinia publiczna, to się wycofali. Brazylijczyk musiał więc poszukać pieniędzy gdzie indziej i jak się okazuje - znalazł je. Dzisiaj rano pieniądze zostały zdeponowane i 40-latek wyszedł na wolność po spędzeniu ostatnich trzech miesięcy w katalońskim areszcie Brians 2. Nie wiemy, kto finalnie pomógł legendzie brazylijskiego futbolu, ale rzekomo miał to być sam Memphis Depay. A przynajmniej twierdzi tak Katarczyk Mabkhout Almarri.