
Sergio Ramos spodziewał się raczej spokojniejszego powrotu do Sewilli.
Doświadczony defensor tego lata powrócił do macierzystego klubu. 37-latek przez kilka tygodni starał się o nawiązanie kontraktu z Sevillą i wreszcie się to udało. Co ważniejsze, hiszpański stoper szybko miał wpływ na grę zespołu. Sevilla po jego powrocie na murawę odniosła dwa zwycięstwa, a wcześniej przegrała trzy spotkania ligowe z rzędu.
Z informacji Mundo Deportivo wynika jednak, że ostatnie dni były trudniejsze dla Ramosa. Okazało się, że napadnięto na jego dom, w trakcie gdy Sevilla grała z RC Lens 20 września. W międzyczasie w posiadłości przebywały jego dzieci i opiekunki. Na szczęście nikomu się nic nie stało, ale dom w sporej mierze zdemolowano i zabrano wiele cennych rzeczy.
Trwa śledztwo policji w tej sprawie. Co gorsza - napady na domy znanych piłkarzy to coraz powszechniejsze zjawisko w Hiszpanii. Ramos już spotkał się z tym kilka lat temu, a ostatnio problemy z tym mieli Jules Kounde czy Pierre-Emerick Aubayemang.