O ile do stylu gry w ofensywie reprezentacji Polski można było mieć sporo zastrzeżeń, to ciężko doczepić się do defensywy. Polska straciła bramki tylko w jednym meczu, gdy nie mógł zagrać Kamil Glik. Obrońca AS Monaco wraz z Janem Bednarkiem stworzył znakomity duet środkowych obrońców.
Po ośmiu meczach eliminacji do mistrzostw Europy reprezentacja Polski straciła tylko dwie bramki, które strzelili jej we wrześniu Słoweńcy. W spotkaniu tym zabrakło Kamila Glika, co było bardzo odczuwalne.
Michał Pazdan, który go zastąpił, zaprezentował się bardzo słabo i w następnym meczu z Austrią usiadł już na trybunach, a na październikowe mecze z Łotwą i Macedonią Północną nie został nawet powołany.
Kluczową rolę w defensywie Polaków odgrywa Kamil Glik, który zapowiadał w zeszłym roku zakończenie reprezentacyjnej kariery po mistrzostwach świata w Rosji. Jerzy Brzęczek zdołał na szczęście przekonać go do zmiany decyzji i była to jedna z największych zasług selekcjonera reprezentacji Polski.
Nie można również nie docenić postawy Jana Bednarka, który w zeszłym roku przebojem wdarł się do reprezentacji Polski, choć początkowo Adam Nawałka i Jerzy Brzęczek stawiali na niego pomimo iż w Southampton był rezerwowym. Od grudnia wystąpił we wszystkich meczach Premier League.
Kamil Glik i Jan Bednarek stworzyli znakomity duet środkowych obrońców. Gdy występowali razem w eliminacjach Euro 2020, to żaden zespół nie zdołał trafić do polskiej bramki. Można tylko żałować, że Glik nie mógł zagrać na zeszłorocznym mundialu w Rosji w spotkaniach z Senegalem i Kolumbią.
Reprezentacja Polski Jan bednarek Kamil glik Reprezentacja polski