
Raków Częstochowa pokonał Aris Limassol 2:1 w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów UEFA. Rewanż zostanie rozegrany za tydzień na Cyprze.
Wygrana jest, ale niedosyt również
Dzisiejszy mecz dla Rakowa wręcz fantastycznie, ponieważ podopieczni Dawida Szwargi już w 7. minucie objęli prowadzenie. Fran Tudor zabrał piłkę jednemu z zawodników Arisu, popędził z nią w pole karne, świetnie obsłużył Vladyslava Kochergina, a Ukrainiec spokojnie trafił do pustej bramki. Później spotkanie trochę się uspokoiło, obie drużyny spuściły z tonu, więc do przerwy wynik się nie zmienił. Po przerwie mistrzowie Polski wyglądali jeszcze lepiej, a po jednej z ofensywnych akcji gospodarze mieli rzut karny. Faulowany w polu karnym był Marcin Cebula, a jedenastkę pewnie wykorzystał Fabian Piasecki. Wydawało się, że Medaliki spokojnie wygrają i będa mieli dobrą zaliczkę przed rewanżem, ale w końcówce spotkania kontakt dla Arisu zdobył Mihlali Mayambela i pierwszym celnym strzałem dał Arisowi bramkę. Gospodarze wygrali więc 2:1 i zrobili kolejny krok do awansu do IV rundy, lecz pewnością czują oni duży niedosyt, bo ten mecz spokojnie można było wygrać wyżej i pewniej.
Rewanż za tydzień
Decydujące o awansie rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane za tydzień w Limassol. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 19:00.
Liga Mistrzów Aris limassol fc Rakow czestochowa Eliminacje uefa champions league