charnsitr / Shutterstock.com
Dla wielu kibiców pozbycie się Gianluigiego Donnarummy po najlepszym sezonie w karierze było idiotycznym pomysłem PSG. Oliwy do ognia dolewa nienajlepsza dyspozycja jego następcy - Lucasa Chevaliera, którego w obronę wziął trener zespołu - Luis Enrique.
Włoski bramkarz miał swoje wzloty i upadki w Paryżu. Co prawda więcej słyszało się o jego słabszych występach w kluczowych meczach i wtedy nikt nie kwestionowałby zmiany. Na taką zdecydował się Luis Enrique nawet w trakcie sezonu 24/25. Słabo spisującego się "Gigiego" zastąpił Matfey Safonov, który wystąpił chociażby w meczu z Arsenalem w rundzie zasadniczej. Kiedy jednak Włoch wskoczył na odpowiedni dla siebie poziom był klasą dla samego siebie.
Jego interwencje w meczu z Liverpoolem, Aston Villą czy Arsenalem bez wątpienia były kluczowe w kontekście ostatecznego zwycięstwa w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Prawda jest jednak taka, że dopiero wtedy pokazał pełnie swoich możliwości i w momencie jego odejścia kibice i eksperci zaczęli swój wywód - skąd ta decyzja? Dlaczego?
Odpowiedź jest prosta, PSG szukało innego profilu golkipera, kogoś kto będzie dobrze operował z piłką przy nodze. Z tym akurat Donnarumma nie radził sobie najlepiej stąd decyzja o angażu Chevaliera. Francuz jednak na obecną chwilę nie radzi sobie najlepiej. W 11 spotkaniach wpuścił 11 goli i zachował 5 czystych kont. To powoduje, że znalazł się w ogniu krytyki.
Swojego zawodnika broni Luis Enrique: "Przez cztery lata prasa zabijała Donnarummę! Nawet kiedy mnie tu nie było. Teraz to samo jest z Chevalierem. Jestem bardzo zadowolony z Chevaliera. To jedna z najlepszych opcji, a może nawet najlepsza. Kiedy podpisujesz kontrakt z zawodnikiem, myślisz długoterminowo. A ja uwielbiam jego poziom" - przyznał cytowany przez Fabrizio Romano.
Okazję do poprawy swoich statystyk Chevalier będzie miał już dzisiaj. O 21:00 rozpocznie się bowiem wyjazdowe starcie w którym PSG zmierzy się z Bayerem Leverkusen.
Ligue 1 Luis enrique Lucas Chevalier Psg Ligue 1 Liga mistrzów
