
Nie tak miała wyglądać saudyjska przygoda znakomitego napastnika.
Równia pochyła
Kiedy Karim Benzema latem opuszczał Real Madryt na rzecz Al-Ittihad, w nowym klubie wiązano z nim wielkie nadzieje. Niedawny zdobywca Złotej Piłki miał stać się największą gwiazdą nowej drużyny i pomimo zaawansowanego wieku prowadzić zespół do wielu triumfów. Tak się jednak nie stało. Francuz co prawda notuje przyzwoite liczby, ale zarzuca mu się brak zaangażowania i przechodzenie obok ważnych meczów. Czarę goryczy przelała porażka z Al-Nassr Cristiano Ronaldo, która zresztą była dla Al-Ittihad trzecią z rzędu.
Usunięcie się w cień
Po tym wszystkim 36-latek wpadł w kryzys. Usunął swoje konto na Instagramie i co ciekawe - wyjechał z miasta, opuszczając nie tylko dwie ostatnie sesje treningowe, ale także mecz z Al-Tai. Spotkanie zostało ostatecznie przełożone na 7 lutego rzekomo przez złe warunki pogodowe, które uniemożliwiały drużynie podróż samolotem, ale spekuluje się, że powodem było właśnie tajemnicze zniknięcie Benzemy.
Na razie klub nie wyciągnął wobec zawodnika żadnych konsekwencji.
Według madryckiego dziennika "Marca", Benzema skonsultował swój wyjazd z klubem i otrzymał na niego zgodę. Powodem opuszczenia przez niego Arabii Saudyjskiej jest kontuzja stopy, którą będzie leczył gdzie indziej.