
George Russell dzięki dobrej strategii wygrał wyścig o Grand Prix Belgii.
Spokojny wyścig, strategia zrobiła różnicę
Wyścig przebiegał wyjątkowo spokojnie. Jedyny kierowca, który odpadł z wyścigu, to Zhou Guanyu, Problemy z autem zmusiły kierowcę Saubera do wycofania się z wyścigu.
W walce o wygraną górą wyszedł George Russell. Kierowca Mercedesa postanowił pojechać na jeden pit stop, co okazało się skuteczne w jego przypadku. Do końca walczyli z nim Lewis Hamilton oraz Oscar Piastri z McLarena. Trójkę przedzieliła niewiele ponad 1.1 sekundy. Hamilton na 42 okrążeniu zbliżył się na tyle, że mógł atakować Russella, jednak były partner Roberta Kubicy obronił wygraną.
Max Verstappen spisał się nieźle, choć nie pokazał, aż tak niesamowitego tempa, jakie wydawało się, że ma po treningach i kwalifikacjach. Startujący z 11 pozycji, wspiął się na piąte miejsce, za Charlesem Leclerciem z Ferrari. Tuż za nim uplasował się Lando Norris z McLarena. Ta trójka także zmieściła się w nieco ponad sekundzie. Czwartego Leclerca oraz szóstego Norrisa dzieliło 1.3 sekundy.
Wydawało się, że Carlos Sainz, startujący jako jedyny z czołówki na twardych oponach dojedzie na jeden pit stop. Ostatecznie Ferrari zrezygnowało z tego planu i Hiszpan dojechał siódmy. Za nim sklasyfikowano Sergio Pereza. Meksykanin narzekał na niską prędkość na prostych. Startujący z drugiego pola, utrzymywał się w walce o podium, następnie przez ściągnięcie na drugi pit stop, próbując podcięcia, stracił pozycje, w międzyczasie przepuszczał Verstappena. Ostatecznie walczący o swój byt Perez nie spisał się specjalnie i jego pozycja jest zagrożona. Czołową dziesiątkę uzupełnili Fernando Alonso oraz Esteban Ocon.
RACE CLASSIFICATION (LAP 44/44)
— Formula 1 (@F1) July 28, 2024
Look at the gap between the top three! 😅#F1 #BelgianGP pic.twitter.com/7DHzJf76xe
Kolejny wyścig to GP Holandii. Po przerwie wakacyjnej kierowcy będą się ścigać w Zandvoort w dniach 23-25 sierpnia.