
Max Verstappen wygrał dziewiąty z rzędu sprint. Tym razem podczas Grand Prix Miami. Skandalicznie jechał Kevin Magnussen.
Kary czasowe, wciąż czekamy na punkty karne
Max Verstappen wygrał sprint przed GP Miami. Wyprzedził on Charlesa Leclerca z Ferrari oraz swojego kolegę z Red Bulla, Sergio Pereza. Świetny wyścig przejechał Daniel Ricciardo z Visa Cash App RB. A karę złapał Lewis Hamilton z Mercedesa oraz aż cztery kary Kevin Magnussen z Haasa.
Na pierwszym okrążeniu z wyścigiem pożegnał się Lando Norris z McLarena. Trafił on w kanapkę i na pierwszym zakręcie zakończył swój udział. Nie uniknie on jednak kary. Nie będzie ona związana z błędem, a z przejściem przez tor, zapewne zakończy się to na karze finansowej. Na tym samym okrążeniu udział w wyścigu zakończył Lance Stroll, jednak dojechał on do boksów, a za chwilę wyjechał samochód bezpieczeństwa.
Po kilku kółkach wróciliśmy do ścigania. Nie długo po restarcie odzyskał trzecie miejsce Sergio Perez, który stracił je na starcie na rzecz Daniela Ricciardo. Australijczyk z siostrzanego zespołu Red Bulla przejechał kapitalny wyścig, broniąc czwartej pozycji przed walczącym przez resztę dystansu, Carlosem Sainzem z Ferrari.
Kevin Magnussen i Lewis Hamilton. Ehh... Trudno bronić Duńczyka. Katastrofalnie zachowywał się kierowca Haasa, broniąc się w wywiadach, że robił to dla dobra zespołu (Więcej o tym przeczytacie w niedzielę, gdy zbierzemy pełne informacje). Przed Magnussenem jechał jego kolega z zespołu, Nico Hulkenberg i robił podobnie jak podczas GP Arabii Saudyjskiej. Koniec końców przegrał walkę z Hamiltonem, robiąc wszystko co w jego mocy, aby Brytyjczyk nie wyprzedził go. Co za tym idzie spotkało się to z karami. Łącznie Duńczyk za obrony, łamanie limitów toru zebrał 35 sekund karnych w transzach 3x 10 sekund plus pięć sekund za limity toru. Niespecjalnie to pomogło, bowiem Hamilton otrzymał karę przejazdu przez boksy, za przekroczenie prędkości w alei serwisowej o 10.7 km/h. A kiedy to się przydarzyło? Podczas neutralizacji. Bernd Meilander prowadził stawkę przez aleję serwisową, gdy usuwano bolid McLarena po odpadnięciu Norrisa. Kierowcy Mercedesa zamieniono karę na dodanie dwudziestu sekund po zakończeniu wyścigu, co oznacza, że ostatni punkt, bo Panowie walczyli o ósme miejsce (Ośmiu pierwszych kierowców punktuje w sprincie), zdobył Yuki Tsinoda startujący z piętnastego miejsca.
Your #F1Sprint points-scorers! 📈
— Formula 1 (@F1) May 4, 2024
Max leads home Charles and Checo as the Miami weekend goes up another notch 🔊#F1 #MiamiGP pic.twitter.com/p3sxLqQJjR