
Kevin Magnussen po uznawanej za skandaliczną, obronie przed Lewisem Hamiltonem w sprincie, otrzymał łącznie 4 kary czasowe, oraz 3 punkty karne dodane do jednej z tych kar.
3 punkty karne, po znajomości
Podczas sprintu, Kevin Magnussen bronił ósmej pozycji, ostatniej punktowanej przed Lewisem Hamiltonem, co było odebrane jako skandaliczne. Łącznie spadły na niego 4 kary czasowe. Jedna pięciosekundowa oraz trzy dziesięciosekundowe. Dodatkowo przy jednej z kar dziesięciosekundowych dostał trzy punkty karne.
And THROUGH GOES TSUNODA!
— Formula 1 (@F1) May 4, 2024
Re-live all the highlights from the #F1Sprint in Miami 👇#F1 #MiamiGP
Po wyścigu, w Sky Sports Duńczyk tłumaczył, że robił to dla dobra zespołu - "Wszystkie kary były zasłużone i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Musiałem zagrać w tę grę ponownie. Byłem w świetnym położeniu za Nico. Początkowo zyskałem sporo pozycji i znajdowałem się na P8, broniąc się przed Lewisem z pomocą DRSu." Potem twierdził, że stosowanie takich taktyk, których on nie lubi wykonywać, było spowodowane tym, że Nico Hulkenberg, jego kolega z zespołu nie zostawił mu DRSu, a dzięki jego zaangażowaniu w obronę, Hamilton i Tsunoda nie byli w stanie dogonić Niemca.
Sędziowie debatowali od zakończenia sprintu do późnych godzin nocnych, z przerwą na kwalifikacje do niedzielnego wyścigu. Ponownie wezwano Duńczyka gdzie przestawił swój punkt widzenia, przyznając, to co mówił dla Sky, że nie lubi stosować takich taktyk.
Sędziowie zdecydowali, że nie będą dalej rozpatrywać tej sytuacji, a decyzję w dokumencie, który można znaleźć na stronie FIA tłumaczą - "Kierowca Był zdania, że budowanie odstępu między sobą a samochodami jadącymi przed nim było całkowicie zgodne z przepisami było całkowicie zgodne z przepisami i nierzadko zdarzało się, że kierowca starał się pomóc koledze z zespołu w trakcie wyścigu." W dalszej części czytamy - "W żadnym momencie nie uważał, że to, co robił, było złe lub w jakikolwiek sposób niesportowe. Podkreślił, że Stewardzi zazwyczaj nie zaostrzają kar w przypadku recydywy."
Dokładnie sędziowie zdecydowali - "Rozpatrzyliśmy tę sprawę i stwierdziliśmy, co następuje:
1. Standard ustalania niesportowego zachowania musi być niewątpliwie wysoki.
2. W okolicznościach takich jak ta, muszą istnieć wyraźne dowody na zamiar zachowania się w sposób, który można uznać za niesportowy, ponieważ stwierdzenie niesportowego zachowania jest poważne.
3. Chociaż nie zgadzaliśmy się ze sposobem, w jaki samochód 20 był dziś prowadzony, w szczególności z powtarzającymi się naruszeniami przy opuszczaniu toru, nie uważamy, że działania te osiągnęły poziom niesportowego zachowania."
Sędziowie w dokumencie dodają także - "Mając to na uwadze, w przyszłości zespół będzie musiał rozważyć, czy w odpowiednich sytuacjach, zwłaszcza w przypadku powtarzających się naruszeń, kary, które mają być stosowane za każde naruszenie, nie powinny zostać zwiększone, aby zniechęcić do takich scenariuszy, jak te, które miały miejsce dzisiaj. za każde naruszenie muszą zostać zwiększone, aby zniechęcić do takich scenariuszy, jak te, które napotkaliśmy dzisiaj. Jest to kwestia, którą wyraźnie poruszymy z FIA i zespołem sędziowskim. W związku z tym nie podejmujemy dalszych działań w niniejszej sprawie. "