
W Pradze obyło się spotkanie komitetów FIS, miedzy innymi zaproponowano kalendarz na najbliższy sezon.
Polska traci jedno miejsce?
Na to się zanosi. Na ostatniej konferencji FIS przedstawiono kalendarze Pucharu Świata kobiet, mężczyzn oraz cykli Letnich Grand Prix obu płci.
Oba letnie cykle bardzo się pokrywają. W przypadku mężczyzn zaproponowano sześć weekendów, zaś wśród kobiet pięć. Mężczyźni mieliby zacząć we Francuski Courchevel, następnie przenieść się do WIsły, stamtąd do Kazachstanu do Ałmatów, potem do Rasnova, Hinzebach i zakończyć sezon jak to już klasycznie w Klingenthal. Panie z kolei miałyby dzielić pierwsze dwa weekendy z mężczyznami, potem pojawić się w Czeskim Frensztacie, ponownie dzielić weekend w Rasnovie i na koniec w Klingenthal. Letnie zmagania miałyby zacząć się trzynastego sierpnia, a zakończyć szóstego października.
Jeśli chodzi o zimę, mężczyźni mieliby po Turnieju Czterech Skoczni powrócić do Predazzo, gdzie Adam Małysz, oraz Kamil Stoch zdobywali złota Mistrzostw Świata, jednak coś za coś. Obecnie w kalendarzu brakuje Szczyrku, co równa się z tym, że PolSKI Turniej na najbliższy sezon nie odbędzie się. Sezon zaczyna się od mikstu w Lillehammer, następnie mamy trafić do Ruki i stamtąd do Wisły. Zawody na Wielkiej Krokwi zaplanowano na tydzień po zawodach we Włoszech. Najważniejszym punktem sezonu są Mistrzostwa Świata w Trondheim w dniach 26 lutego do 9 marca. Po nich odbędzie się wyjątkowo krótki Raw Air, skłądający się z zawodów w Oslo i Vikersund, a sezon zakończą klasycznie zawody w Planicy.
Pewne informacje o kalendarzach otrzymamy ósmego maja. Dlaczego? Bowiem wtedy odbędzie się kolejna konferencja, tym razem w Słoweńskim, Portoroz.
Oto proponowane kalendarze Letniego Grand Prix i Pucharu Świata na sezon 2024/2025!
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) April 13, 2024
Oficjalnie zatwierdzenie terminarzy 8 maja w 🇸🇮Portoroz #skijumpingfamily pic.twitter.com/FZuM05AWeA