
Kamil Grabara odniósł się do jego statusu w reprezentacji Polski.
Grabara jest od lat uznawany za jeden z największych talentów bramkarskich. Do tej pory wydawało się, że gdy Wojciech Szczęsny przejdzie na reprezentacyjną emeryturę, to właśnie golkiper Kopenhagi będzie w stanie go zastąpić.
Tymczasem w ostatnich miesiącach Michał Probierz wyraźnie w hierarchii wyżej stawia między innymi Łukasza Skorupskiego, a z formą wystrzelił Marcin Bułka.
Grabara: Czasami lepsza jest cisza
Grabara gościł ostatnio na kanale "FootTruck" i rozmawiał z Łukaszem Wiśniowskim.
– Zmieniłem numer telefonu i może muszę wysłać maila do PZPN z nowymi danymi? Czasami lepsza jest cisza niż głupie gadanie. Jeśli chodzi o hierarchię, to myślę, że bazuje ona faktycznie na aktualnej formie. Tak mi się wydaję, że żadne czynniki pozasportowe o tym nie decydują – mówi 24-latek.
– Nie chcę mi się być trzecim bramkarzem. Patrząc na to, ile meczów w tym roku rozegrałem, wolę mieć te cztery dni wolnego niż tydzień trenowania i latania samolotami. Zdecydowanie bardziej mi to pomoże. Rozumiem, że Wojtek Szczęsny jest numerem jeden. On wie, co uważam na ten temat i dopóki gra, to ta sytuacja nie ma prawa się zmienić – dodaje.
Takie słowa mogą dziwić, ale Grabara nie po raz pierwszy wywołuje kontrowersje jego komentarzami. I sam przyznał, że lubi taką atmosferę wokół jego postaci.
Dla przypomnienia - już wiadomo, że od sezonu 2024/25 przejdzie do zdecydowanie mocniejszej ligi. Będzie reprezentował barwy Wolfsburga.
Polacy za granicą Kamil grabara Fc kopenhaga Reprezentacja polski