
Legia Warszawa w piątek zremisowała z Widzewem Łódź 2:2.
Runjaić rozczarowany
To był pierwszy taki mecz od wielu lat przy Łazienkowskiej. Ze względu na przeszłośc między tymi zespołami i ich sukcesy, konfrontacja często nazywana jest klasykiem. Czuć było emocje zarówno na boisku, jak i wśród kibiców.
- Dziękuję naszym kibicom za pełny stadion, wspaniałą atmosferę, wsparcie przez całe spotkanie. To było elektryzujące widowisko, wydarzenie w ekstraklasie. Myślę, że widzieliśmy naprawdę ciekawy mecz. Oba zespoły grały do przodu, chciały zwyciężyć. Niestety, ostatecznie jesteśmy rozczarowani wynikiem. Innym niż się spodziewaliśmy. To nie jest rezultat na miarę naszych ambicji, ale taki bywa futbol - skomentował po spotkaniu Kosta Runjaić.
Łodzianie czekają na zwycięstwo nad Legią w oficjalnym meczu 23 lata, a na Łazienkowskiej - 26. Nie wygrali z warszawską drużyną 23 kolejnych spotkań (20 w lidze i trzech w Pucharze Polski). Z drugiej strony - po raz pierwszy w XXI wieku nie przegrali na Łazienkowskiej.
-W pierwszej połowie inicjatywa była po naszej stronie. W drugiej nie pokazaliśmy już takiego poziomu, nie wykorzystaliśmy kilka szans, straciliśmy dwie bramki. Wiedzieliśmy, że Widzew opiera się na posiadaniu piłki, ma bardzo dobry środek pola, wielu solidnych piłkarzy. To był ciężki mecz. Rywale pokazali się z bardzo dobrej strony i na pewno do końca będą walczyć o czołowe lokaty. Natomiast my od jutra koncentrujemy się już na wtorkowym ćwierćfinale Pucharu Polski z Lechią Zielona Góra. Jeśli chodzi o Carlitosa, wyzdrowiał bardzo szybko. Chciał już nawet grać przed tygodniem, dzisiaj wszedł w końcówce, pokazał swoje atuty. Wygląda na to, że będzie gotowy na mecz Pucharu Polski. Ale zobaczymy. Mamy kilka opcji w ataku - dodał szkoleniowiec Legii.