Christian Bertrand / shutterstock.comBarcelona w miniony weekend pokonała Deportivo Alaves 3:1. W tym spotkaniu nie zobaczyliśmy na murawie Ronalda Araujo. Spekulowano, że to kara za fatalny występ z Chelsea, sprawa może być jednak zdecydowanie głębsza.
Jeśli ktoś miałby wskazać największego winowajcę wysokiej porażki z Chelsea w Lidze Mistrzów wskazano by właśnie na Urugwajczyka. Po raz kolejny zupełnie pokpił sprawę i już w pierwszej połowie wyleciał z boiska z czerwoną kartką. To praktycznie ustawiło mecz, który i tak od początku był pod dyktando londyńczyków. Na piłkarza wylała się fala krytyki, choć drużyna brała go w obronę twierdząc, że "taka jest piłka nożna".
Trochę kłóciło się to z faktem, że nie pojawił się on w składzie na spotkanie z Deportivo Alaves. Jak się okazuje problem jest bardziej złożony o czym poinformował po spotkaniu Hansi Flick. - "Araujo nie jest obecnie gotowy do gry. To sprawa prywatna, o której nie chce więcej mówić". Rozpoczęły się spekulacje jaki może być powód jego absencji.
Kibice byli przekonani, że powodem jest kolejny fatalny występ w barwach Blaugrany oraz późniejszy hejt z tym związany. Prawda jest niestety taka, że z nim w składzie Duma Katalonii przegrywa zdecydowanie częściej. Oliwy do ognia dolewa fakt, że do Barcelony przylecieli agenci piłkarza, aby spotkać się z Deco. Być może w tle rozgrywa się sprawa jego transferu? Wkrótce na ten temat powinno pojawić się więcej informacji
La Liga Transfery piłkarskie, plotki transferowe Ronald araujo Fc barcelona Hansi flick Laliga
Oglądaj mecze online














