
Transfer jednego z wahadłowych stoi pod dużym znakiem zapytania.
Pewne dogadanie się
Legia Warszawa nie pozostaje bierna w letnim okienku transferowym i zamierza pozyskać kolejnego gracza na przyszły sezon. Tym razem rozgląda się za wahadłowymi, którzy są tak ważnymi elementami w stylu taktycznym portugalskiego trenera Goncalo Feio. Stołeczny klub był mocno zainteresowany Roberto Fernándezem z Bolivaru La Paz. Reprezentant Boliwii miałby kosztować około 935 000 euro i taka oferta miała też spłynąć do drużyny 24-latka. Oba zespoły dogadały się, a Bolivar zaakceptował propozycję Legii.
Co poszło nie tak?
Co się więc stało, że Fernández nadal nie jest oficjalnie zawodnikiem Legii? Otóż, pojawiły się pewne komplikacje w tej operacji transferowej. Paweł Gołaszewski na kanale "Prawda Futbolu" przekazał najnowsze wieści:
- Temat Fernandeza nie jest tak blisko realizacji jak miało to miejsce jeszcze kilkanaście dni temu. Ten temat się oddala, ale Legia na to lewe wahadło cały czas monitoruje sytuacje kilku piłkarzy i stara się działać, żeby możliwie szybko dopiąć ten transfer - powiedział.
Następne dni powinny dać nam odpowiedź na to, czy 24-latek zawita do polskiej Ekstraklasy. We wtorek reprezentacja Boliwii rozegra swój ostatni mecz na Copa America, ponieważ stracili już szanse na awans. Krążą plotki, że Fernandez może opuścić ten mecz, aby dopiąć sprawy z Legią.
Ekstraklasa Legia warszawa Transfer Roberto Fernández Wahadłowy