605b42694f4f9.webp&w=3840&q=75)
"Królewscy" odnieśli przekonujące zwycięstwo, ale stracili ważnego zawodnika.
Dominacja
W jednym z ciekawszych spotkań 17. kolejki La Liga Real Madryt podejmował u siebie Villarreal. Gospodarze szybko pokazali, kto tu rządzi, ostatecznie zwyciężając aż 4:1! W 25. minucie spotkania wynik otworzył Jude Bellingham, a niedługo później podwyższył Rodrygo. Po zmianie stron nadzieję przyjezdnym dał Jose Luis Morales, bowiem zdobył kontaktowego gola, ale wicemistrzowie Hiszpanii szybko na to odpowiedzieli za sprawą Brahima Diaza i Luki Modricia. "Los Blancos" nie pozostawili rywalowi żadnych złudzeń.
Słodko-gorzki triumf
Pomimo znakomitego występu, kibice Realu Madryt mają niestety też powody do smutku. Jeszcze w pierwszej połowie murawę z przymusu musiał opuścić David Alaba, który nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji kolana. Austriak przejdzie jutro pierwsze badania, ale mówi się, że mogło dojść nawet do naruszenia lub zerwania któregoś z więzadeł.
Na razie lider
Dzięki temu zwycięstwu, Bellingham i spółka chwilowo wskoczyli na pozycję lidera La Liga, mając na koncie 42 punkty i jeden przewagi nad drugą Gironą. Katalońska ekipa nie rozegrała jeszcze jednak meczu w tej kolejce, więc jeśli zwycięży, powróci na pierwszą lokatę. Villarreal z kolei okupuje lokatę czternastą z dorobkiem 16 oczek.
W innych dzisiejszych meczach hiszpańskiej ekstraklasy wyniki mają się następująco:
Almeria - Mallorca 0:0
Real Sociedad - Real Betis 0:0
Las Palmas - Cadiz 1:1
Przyjęcie! 🤩 Drybling! 🕺 Wykończenie! 🎯 Fenomenalna akcja Brahima Diaza! 🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 17, 2023
📺 Mecz Realu Madryt z Villarrealem trwa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/P5UQXX9TxQ pic.twitter.com/wzIFW5GG60