
Najpierw jednak trzeba uporządkować kwestie finansowe.
Wzmocnienia konieczne
Kataloński "Sport" nie ma wątpliwości - Barcelona będzie aktywnym graczem na letnim rynku transferowym. Prezes Joan Laporta miał dać słowo Xaviemu, że ten otrzyma na jesień konkurencyjną drużynę, wzmocnioną zawodnikami z najwyższej półki. Aby tak się stało, klub musi jednak rozwiązać sprawę z finansowym Fair Play La Liga. Ewentualne podpisanie lukratywnego kontraktu z Nike oraz duża sprzedaż piłkarza (w tym kontekście wymienia się Frenkiego de Jonga) mogłaby pozwolić do powrotu do zasady 1:1, czyli możliwości wydawania 100% zarobionej z transferów kwoty.
Dwa priorytety
W takich okolicznościach "Blaugrana" byłaby w stanie ściągnąć posiłki na dwie newralgiczne pozycje - lewe skrzydło oraz defensywną pomoc. W przypadku tej pierwszej kandydatem numer jeden jest Nico Williams z Athletic. Młody atakujący ma klauzulę odstępnego w wysokości 50 milionów euro. Do roli "szóstki" natomiast rozważa się Amadou Onanę z Evertonu i Martina Zubimendiego z Realu Sociedad. W obu przypadkach trzeba by było liczyć się z wydatkiem rzędu 60 milionów euro. Jeśli się uda, niewykluczony jest też transfer lewego defensora oraz Bernardo Silvy, który od lat łączony jest z przenosinami do stolicy Katalonii.