Pod koniec listopada rusza nowy sezon w Pucharze Świata w skokach narciarskich.
Duże aspiracje, by ponownie skakać wśród najlepszych ma Maciej Kot. W rozmowie dla TVP Sport opowiedział o przygotowaniach do nowego sezonu.
– Od kwietnia, gdy zacząłem treningi pod okiem Wojciecha Topora, Zbigniewa Klimowskiego i patronatem Thomasa Thurnbichlera oraz Marca Noelke, widzę bardzo dużo zmian. Byłem na nie otwarty. Nie chciałem od razu oceniać czy coś jest dobre, czy złe. Z zaufaniem i pełną gotowością podszedłem do wszelkich korekt. Po kilku latach, kiedy nie było widać postępu pewna droga się wypaliła. Musiałem spróbować czegoś innego. Nie ryzykowałem. Chciałem działać na nowo. Wiedzieliśmy w jakich obszarach wspólnie z trenerem chcemy się polepszyć. Poprawiliśmy mobilność. Wprowadziliśmy sporo treningu neuro. Na obiektach pracowaliśmy nad techniką. Zmienił się też pomysł na sam skok. Najtrudniejsze na początku było poprawienie wygodnej dla mnie pozycji najazdowej. Niby komfortowo się w niej czułem, ale nie była efektywna. Zrobiłem pierwszy poważny krok, by skoki znowu były dobre. Z próby na próbę zacząłem się wczuwać. Podobnie było z odbiciem i lotem. Jeśli chodzi o ostatnią kwestię dużo pomogła wizyta w tunelu aerodynamicznym w Sztokholmie – tłumaczy.
Kot podkreślił, że ma nadzieję, że najtrudniejszy okres w jego karierze jest za nim. I teraz chce walczyć o jak najwięcej w Pucharze Kontynentalnym. I ma nadzieję na powrót do ścisłej kadry.
– Nie było łatwo. Za mną trudny czas. Po sezonie nie wszystko było jasne. Pojawiło się dużo niewiadomych. Sponsorzy przekazali, iż nie przedłużą współpracy. Nie wiedziałem, co ze mną będzie. Na szczęście wszystko się ułożyło. Skupiłem się na trenowaniu i skakaniu. Nowy partner się pojawił (Elektrociepłownia Będzin – przyp. red.). Jestem wdzięczny za wsparcie i zaufanie. Patrzę pozytywnie w przyszłość. Walczę o dodatkowe miejsce w Pucharze Świata – zapowiedział.
Cała rozmowa dostępna jest na sport.tvp.pl.