Marek Papszun ma pretensje do swoich piłkarzy po porażce z Radomiakiem. "Dziecinne błędy"

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Marek Papszun ma pretensje do swoich piłkarzy po porażce z Radomiakiem. "Dziecinne błędy"Screen/YouTube/Raków Częstochowa

Raków Częstochowa przegrał wyjeździe z Radomiakiem Radom 1:3 w ramach 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Słów krytyki swojej drużynie nie szczędził na pomeczowej konferencji prasowej  trener Rakowa, Marek Papszun.

Dla Rakowa był to druga porażka w lidze. "Martwią mnie wyniki w lidze. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że przegrywamy i to jest największe zmartwienie na ten moment" - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Marek Papszun.

To najbardziej zawiodło Marka Papszuna w meczu z Radomiakiem

W całym meczu Raków Częstochowa oddał 12 strzałów, a Radomiak Radom 11. Jednak do siatki po stronie Radomiaka wpadły 3 bramki, a po Rakowa 1. Co zatem zawiodło? "Jeśli miałbym powiedzieć, co najbardziej mnie zawiodło, to wskazałbym na trzecią tercję, bo już w trzeciej tercji stworzyliśmy sobie więcej sytuacji bramkowych od Radomiaka, ale nic z tego nie wynikało. Zabrakło nam konkretów, zawiązania akcji, wygrania pojedynku i zagrożenia" - podkreślił.

Dziecinne błędy w defensywie

Papszun wypowiedział się również o defensywie Rakowa, która w ostatnich trzech meczach straciła sześć bramek. "To nie chodzi o kwestie, że Arsenić popełnił błędy. Tylko można było się zachować inaczej w niektórych sytuacjach... Na przykład Apostolos Konstantopoulos zamiast zagrać do bramkarza, zagrał piętką do zawodnika. To są sytuacje delikatnie powiem dziwne. Musi być też w graczach taka odpowiedzialność za to, co robimy. Dzisiaj Radomiak wykorzystał nasze dziecinne błędy. No, bo nie można grać piętką w sytuacji trudnej. To jest sytuacja niezrozumiała. (...) Musimy się ogarnąć i punktować" - zaznaczył.

"Ta drużyna musi się wykształcić w bojach. Nie mamy czasu na proces. Proces był w okresie przygotowawczym, w którym wielu graczy nie brało udziału. Teraz są rotacje spowodowane zmęczeniem niektórych zawodników, bo oni nie są przyzwyczajeni do gry co trzy dni. (...) Musimy się przygotować w czasie, który mamy. Uważam, że byliśmy gotowi na ten mecz i to nie był blamaż" - podsumował.

Obecnie Raków plasuje się na 10. pozycji z dorobkiem trzech punktów. Raków nie ma dużo czasu na rozpamiętywanie tej porażki, bo już za cztery dni zmierzy się z Maccabi Hajfa (07.08.2025r., 21:00).

Ekstraklasa Rakow czestochowa Radomiak radom Ekstraklasa Marek papszun

Komentarze użytkowników