Marek Papszun odpowiada na zarzuty krytyków. "Wiem, co zrobiłem dla tego klubu"

Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Zdjęcie Karolina Kurek
Autor:Karolina KurekDodano:
Obrazek newsa : Marek Papszun odpowiada na zarzuty krytyków. "Wiem, co zrobiłem dla tego klubu"Dziurek / Shutterstock

Konferencja prasowa Rakowa Częstochowa po meczu 4. kolejki Ligi Konferencji Europy z Rapidem Wiedeń została zdominowana przez pytania dotyczące sytuacji Marka Papszuna. Szkoleniowiec "Medalików" został zapytany m.in. o to, czy nie żałuje swoich słów dotyczących chęci przejścia do Legii. Odniósł się również do swojego niemałego sukcesu.

Marek Papszun w ogniu pytań po meczu z Rapidem Wiedeń

Raków Częstochowa odniósł drugie zwycięstwo w Lidze Konferencji Europy. "Medaliki" pokonały Rapid Wiedeń 4:1 w ramach 4. kolejki. Dla Marka Papszuna była to 201 wygrana w roli trenera Rakowa. - Tak sobie odwijam tą historię po porażce Rakowa 1:8 w drugiej lidze, więc bardzo sobie cenię tą drogę, którą wspólnie pokonaliśmy. Było wiele sukcesów po drodze. Każdy jest ważny. Oczywiście mistrzostwo Polski było takim ukoronowaniem, ale po powrocie była dla mnie ważna odbudowa po słabym sezonie i te wicemistrzostwo sobie też cenię. Żal, że przegraliśmy o jeden strzał - mówił Papszun na pomeczowej konferencji prasowej.

W 46. minucie Fran Tudor opuścił boisko. Zastąpił go Apostolos Konstantopoulos. - Zmiana Frana była częściowo profilaktyczna, bo spięło go w mięśniu dwugłowym, a to jest niebezpieczne pod kątem gry. Oczywiście mogliśmy ryzykować mając w perspektywie kolejne mecze i trudności kadrowe zdecydowałem, że zrobimy zmianę, żeby Fran był gotowy na kolejne mecze - przyznał.

Przed meczem z Rapidem Marek Papszun otwarcie przyznał, że chce zostać szkoleniowcem Legii Warszawa. W związku z tym został zapytany o to, czy nic w tej kwestii się nie zmieniło. - Nic się nie zmieniło. Wczoraj byłem trenerem i dzisiaj też jestem trenerem Rakowa. Ja nic nie powiedziałem takiego, że odchodzę, bo wiąże mnie z Rakowem kontrakt i to wszystko - podkreślił.

- Odpowiem Panu i Państwu, a zarazem proszę, żeby już mi o ten temat nie zadawać pytań, bo wczoraj odpowiedziałem dość precyzyjnie. Ja w ogólnie nie czuję się nieetyczny. Mam duże wartości. Wiem, co robię i wiem, co mówię. Prosiłem wczoraj, żeby nie oceniać sytuacji, nie mając praktycznie żadnej wiedzy, czym jest spowodowana moja chęć opuszczenia tego klubu. Jako człowiek mam prawo to zrobić, bo to jest moje życie i mam prawo o nim decydować i to tyle dzisiaj w temacie. Ja dalej nie posunę się ani o krok. Powiedziałem prawdę, chciałem być szczery, transparentny i uczciwy. To, co powiedziałem drużynie, w klubie - wszyscy o tym wiedzieli. Więc jeżeli ktoś mi coś zarzuca, to jest jego problem, a nie mój. Prosiłbym żebyśmy zakończyli ten temat i skupili się na Rakowie, bo jest to nie konferencja o Papszunie, ale o Rakowie - zaznaczył.

- Trudno się pogodzić, w jakich czasach żyjemy. Jest mi po prostu przykro. Natomiast nie zmieni to faktu to, co pan powiedział. Nikt mi tego nie zabierze. Ja wiem, co zrobiłem dla tego klubu i to jest kolejny sukces, który jest moim udziałem. Ja mam dużą wdzięczność do miejsca, w którym jestem. Znam poczucie swojej wartości. Wiem, ile to mnie kosztowało wysiłku, żeby do tego miejsca dojść i nikt mnie nie wytrąci z równowagi i mi tego nie odbierze. Cieszę się bardzo, a wręcz jestem dumny z tego kolejnego osiągnięcia, bo po to też do Rakowa wróciłem, a jednocześnie zastrzegłem, że chcę iść dalej, jeśli się pojawi taka okazja - dodał.

Obecnie Raków Częstochowa zajmuje 6. miejsce w tabeli Ligi Konferencji Europy, z dorobkiem ośmiu punktów.

Liga Konferencji Europy Rakow czestochowa Rapid wiedeń Liga konferencji europy Piłka nożna Marek papszun Fran tudor

Komentarze użytkowników