
Raków Częstochowa poniósł pierwszą porażkę w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Medaliki przegrały 1:2 z Wisłą Płock w ramach 2. kolejki. Na pomeczowej konferencji trener Rakowa, Marek Papszun, nie ukrywał rozgoryczenia z powodu postawy swoich podopiecznych.
Marek Papszun skomentował porażkę z Wisłą Płock
Choć to piłkarze Rakowa Częstochowa jako pierwsi wyszli na prowadzenie po golu Lamine'a Diaby'ego-Fadigii, to ostatecznie przegrali 1:2. Wynik meczu w 71. minucie ustalił Wiktor Nowak, wcześniej do siatki trafił jego kolega z drużyny - Iban Salvador.
"Nie tak sobie wyobrażaliśmy ten mecz. Poza ładną bramką nie mogę nic dobrego powiedzieć o tym meczu. Wyglądaliśmy jak drużyna, która nie była przygotowana do tego spotkania i to jest najbardziej martwiące. Nie chciałbym, żeby taki mecz w bliższej czy dalszej przyszłości nam przydarzył" - mówił na gorąco na pomeczowej konferencji prasowej Marek Papszun.
Marek Papszun ocenił występ trzech piłkarzy. "Niewiele dobrego mogę powiedzieć"
Trener Medalików został również poproszony o ocenę występów Leonardo Rochy, Ibrahima Secka oraz debiutującego Apostolosa Konstantopoulosa.
"O tych występach niewiele dobrego mogę powiedzieć. Zaprezentowaliśmy się bardzo słabo. Nie przystoi nam przy tylu zmianach prezentować taki poziom. I tu nie chodzi tylko o porażkę, ale o całokształt gry. Dla mnie nasza gra była nie do zaakceptowania" - ocenił Papszun.
Teraz przed Rakowem rewanżowe starcie z Żiliną w ramach 2. rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. To spotkanie odbędzie się w czwartek, 31 lipca o godzinie 20:30. W pierwszym starciu drużyna Marka Papszuna wygrała 3:0. Trzy dni później Medaliki zmierzą się na wyjeździe z Radomiakiem Radom.
Ekstraklasa Ekstraklasa Marek papszun Rakow czestochowa Wisla plock