

Choć Andrea Anastasi uważa, że wycisnął maksimum możliwości ze swoich zawodników, to Lotos Trefl Gdańsk przegrywa już 0:2 w rywalizacji do trzech zwycięstw. Seria, której stawką jest trzecie miejsce w tegorocznej PlusLidze przenosi się jutro do Gdańska. Czy będzie to ostatni pojedynek?
POPRZEDNIE MECZE
Lotos żadnego z dwóch poprzednich pojedynków nie zdołał rozgrywać dłużej, niż 1 godzinę i 26 minut. Szybkie mecze oznaczały jednostronność rywalizacji, w której bez większych problemów radzi sobie PGE Skra Bełchatów. Nawiązując już do kwestii czasowych, to rekordowo zakończyły się sety - pierwszy i drugi z drugiego spotkania, które bełchatowianie zdążyli wygrać w zaledwie 22 minuty (25:13 i 25:10).
Właśnie w drugim meczu różnica poziomów między drużynami była jeszcze bardziej widoczna. Oczywiście nie można było jej zaobserwować w całościowym wyniku, ale bilanse punktowe w setach mówiły same za siebie...
ZAREJESTRUJ SIĘ W TOTOLOTEK I ODBIERZ BONUS 500 PLN

W pierwszym starciu o przewadze Skry zaważyła przede wszystkim świetna zagrywka i doskonała gra na bloku. W pierwszym elemencie królował Mariusz Wlazły, który zanotował 4 asy serwisowe i wiele bardzo trudnych do przyjęcia serwisów. Łącznie Wlazły miał 19 punktów, co było najwyższym wynikiem jednego zawodnika w pierwszym pojedynku. Z kolei na bloku, PGE miało aż 12 udanych akcji, przy zaledwie 3 ze strony rywali.
Drugi mecz wyglądał bardzo podobnie, choć punkty w zespole z Bełchatowa rozłożyły się bardziej równomiernie. Nadal dominował oczywiście Wlazły z 15 oczkami i 17 wykonanymi serwisami, ale 13 punktów miał Nicolas Marechal.
ANDREA ANASTASI O SWOIM ZESPOLE
Trener drużyny Lotosu, która stoi teraz nad przepaścią, nie poddaje jeszcze serii, ale jego wypowiedzi można jednak odczytywać jako rozkładanie rąk. Szkoleniowiec po analizie gry rywali już przed pojedynkami zaznaczał, że Skra jest lepszym zespołem. Teraz, kiedy jego słowa się potwierdziły, Anastasi ma ogromne problemy ze znalezieniem sposobu, który mógłby tę sytuację odwrócić.
'Wiem, że musimy dokonać pewnych zmian, ale nie chcę jeszcze mówić, co to będą za zmiany. Spróbujemy po prostu odświeżyć drużynę. Muszę jednak przyznać, że ten zespół jest jak cytryna, którą już całkowicie wycisnąłem. Nie wiem, czy coś jeszcze zostało. Wydaje mi się, że daliśmy z siebie wszystko.' - komentuje trener Lotosu Trefla Gdańsk, Andrea Anastasi.
Wielu kibiców i ekspertów zarzuca zespołowi z Gdańska, że playoffowa niemoc spowodowana jest osłabieniem drużyny w przerwie przed sezonem. Trener w bardzo dosadny sposób tłumaczy, dlaczego nie pozyskano odpowiednich wzmocnień w tamtym czasie.
'Jak masz pieniądze na cinquecento, to kupujesz cinquecento. Możesz kombinować i zdobyć takie lepsze - z GPSem i klimatyzacją, ale w dalszym ciągu to będzie cinquecento. Mamy sytuację finansową, która pozwoliła nam wykonać tyle te ruchy, które wykonaliśmy. Musimy zaakceptować sytuację, w której się znajdujemy' - wyjaśnia Anastasi.
CO DALEJ?
Jeśli jutrzejsze starcie wygrają gracze z Bełchatowa, to zakończy się walka o brązowy medal. Jeśli jednak przełamanie zaliczy Lotos Trefl Gdańsk, to stan serii wskaże wtedy 2:1 i kolejny mecz zostanie rozegrany już pojutrze.
Gospodarzem ewentualnego czwartego starcia będą ponownie gdańszczanie. W przypadku meczu numer pięć, rywalizacja wróci do Bełchatowa, bowiem Skra dzięki wyższej pozycji w tabeli po rozgrywkach zasadniczych, zapewniła sobie przewagę parkietu w playoffach.
Totolotek typuje na ten mecz 3.20 na Lotos Trefl Gdańsk i 1.30 na Skrę Bełchatów.
Mój typ: 3:1 dla Skry Bełchatów - kurs 3.25. Uważam, że przynajmniej jednego seta Lotos Trefl Gdańsk powinien wywalczyć.
Lotos Trefl Gdańsk - PGE Skra Bełchatów
PlusLiga, mecz o 3. miejsce, spotkanie nr III
26.04.2016 r. - 18:00
ZAREJESTRUJ SIĘ W TOTOLOTEK I ODBIERZ BONUS 500 PLN

Oglądaj mecze online

![Obrazek news: Polska wygrała z Maltą po męczarniach. Wiadomo, które miejsce Polacy zajęli w grupie [WIDEO]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fapi.mecze24.pl%2Fimg%2Fstatic%2FIMG_76216501cd0955fbd_min2.webp&w=256&q=75)





