
Motor Lublin bez wątpienia jest jednym z lepiej zarządzanych klubów w Polsce. Duża w tym zasługa Zbigniewa Jakubasa, głównego sponsora klubu. To jego ręka z pewnością była widziana przy odrzuceniu oferty Chelsea za Brighta Ede.
Lublinianie spokojnie utrzymali się w PKO BP Ekstraklasie i nieźle rozpoczęli nowe zmagania w Polsce. W tle jednak rozgrywa się niesamowita historia z transferem Brighta Ede, który jest jednym z najbardziej obiecujących polskich piłkarzy. Obrońca z niesamowitymi na swój wiek warunkami fizycznymi, grający lewą nogą i powoli przebijający się do pierwszego składu Motoru. Takie predyspozycje i niesamowity potencjał sprawiają, że już teraz przyciąga on gigantyczne wręcz zainteresowanie.
Wystarczy powiedzieć, że o jego usługi bardzo mocno zabiegała londyńska Chelsea. Widzi w nim przyszłego defensora pierwszej drużyny i była gotowa zapłacić za niego abstrakcyjne jak na PKO BP Ekstraklasę pieniądze. "The Blues" zaoferowali 8.5 miliona euro za Ede, jednak o dziwo ta oferta została przez Motor odrzucona. Widać w tym rękę Zbigniewa Jakubasa co podkreślił Tomasz Włodarczyk w programie Okno Transferowe: "Jestem przekonany, że gdyby to nie był Zbigniew Jakubas, to te 8,5 mln euro zostałoby zaakceptowane. Jakubas chce jednak pobić rekord Ekstraklasy".
Kluby zdają sobie więc sprawę, że lublinianie nie zadowolą się ochłapami i trzeba głęboko zajrzeć do kieszeni, aby pozyskać 18-letniego polskiego stopera. Teraz na prowadzeniu w walce o piłkarza wydaje się być Benfica Lizbona, jednak wciąż brak oficjalnej oferty z ich strony. Motor więc faktycznie celuje w pobicie rekordu Ekstraklasy, który wynosi 11 milionów euro. Tyle zapłacono za Jakuba Modera i Kacpra Kozłowskiego, którzy przenieśli się do Brighton kolejno w 2020 i 2022 roku.
Transfery piłkarskie, plotki transferowe Ekstraklasa Bright Eye Motor lublin Transfer Chelsea Benfica Pko bp ekstraklasa