
Jeden z najbardziej cenionych napastników Serie A ostatnich lat podzielił się swoimi rozterkami związanymi z odrzuceniem oferty odejścia do Arabii.
Falstart
Drużyny z Arabii Saudyjskiej działały bardzo aktywnie w tegorocznym letnim okienku transferowym, pozyskując dość sporą liczbę dobrze nam znanych nazwisk z europejskiego futbolu. Karim Benzema, Sadio Mane czy N’Golo Kanté - to tylko kilku piłkarzy, którzy obrało sobie saudyjską ligę za następny cel w karierze. Pojawiały się także plotki o tym, że Ciro Immobile mógłby przejść do Arabii, gdyż kilka klubów stamtąd wyrażało nim zainteresowanie.
33-letni napastnik ostatecznie odmówił kuszącym ofertom i postanowił pozostać w swoim ukochanym Lazio. Początek sezonu jednak jest nieudany dla Immobile, który dotąd strzelił zaledwie dwie bramki. Samo Lazio także rozczarowuje w Serie A i zajmuje dopiero 13. miejsce w tabeli co jest rozczarowującym wynikiem po świetnym poprzednim sezonie.
A co by było gdyby?
Ciro podzielił się swoimi przemyśleniami w rozmowie z włoskim dziennikiem Il Messaggero: Może nie strzelam teraz tylu goli, bo zbliżam się do 200 trafień. To samo wydarzyło się, gdy byłem blisko zdobycia mojej 100. bramki. Muszę oczyścić umysł. Latem brałem pod uwagę ofertę z Arabii Saudyjskiej, ale potem zdecydowałem się ją odrzucić, żeby dalej grać we Włoszech. Teraz moje myśli nie są już takie same, jak w lipcu. Po takim rozpoczęciu sezonu zdarzają się gorsze chwile, kiedy myślę sobie, że może powinienem był przyjąć tę ofertę.