
Dyspozycja Legii Warszawa w ostatnich tygodniach pozostawia wiele do życzenia.
Kolejna porażka Legii
Stołeczni tym razem w niedzielę uznali wyższość Stali Mielec i to na własnym terenie! (1:3). Pojawiają się coraz głośniejsze głosy o kryzysie wśród Wojskowych
- Cztery przegrane spotkania legionistów z rzędu w lidze to spore zaskoczenie. Po meczu z Aston Villą wydawało się, że zespół wejdzie na wyższe obroty, ale to już nieaktualne. Nastał regres. Z niestabilnością w obronie po stracie piłki zespół trenera Kosty Runjaicia boryka się od początku sezonu - mówi Jakub Wawrzyniak w rozmowie dla Przegląd Sportowy Onet.
Jaka jest przyczyna?
Wawrzyniak to były defensor. Nic zatem dziwnego, że zwrócił uwagę na ich problemy.
– Destabilizacja bloku defensywnego wpływa negatywnie na każdy zespół. Trenerzy mogą mówić o szerokiej kadrze, dużej liczbie meczów, co powoduje rotacje, ale to nie jest z korzyścią dla zespołu. W defensywie Legii trudno wskazać lidera. Przeważnie tę rolę pełnił Rafał Augustyniak, jednak miał problemy zdrowotne, poza tym nawet z nim obrona wojskowych nie grała stabilnie. Legia traci około 1,6 gola na mecz. Nie ma drużyny w Europie, która tracąc tyle goli, zdobyłaby mistrzostwo kraju - wskazuje.
Wojskowi wciąż będą na wysokim tempie. Teraz zagrają w Pucharze Polski z GKS-em Tychy. W lidze czeka ich z kolei wyjazd do Radomia. W kolejnym tygodniu rewanż ze Zrinsjki Mostar i konfrontacja z Lechem Poznań.