

Jerzy Brzęczek od dawna jest krytykowany przez kibiców i ekspertów, a negatywne opinie nasiliły się po bardzo słabych meczach ze Słowenią i Austrią, w których reprezentacja Polski zdobyła zaledwie jeden punkt i zmniejszyła swoją przewagę nad rywalami w grupie G eliminacji mistrzostw Europy.
Już w momencie zatrudnienia Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera reprezentacji Polski pojawiło się wiele negatywnych głosów. Wicemistrzowi olimpijskiemu z 1992 zarzucano przede wszystkim brak doświadczenia trenerskiego. Jego największym sukcesem było zajęcie piątego miejsca w tabeli Ekstraklasy z Wisłą Płock w sezonie 2017/2018. Oprócz tego Jerzy Brzęczek pracował jeszcze w Rakowie Częstochowa, Lechii Gdańsk oraz GKS-ie Katowice. Wydaje się, że to za mało, aby zostać selekcjonerem reprezentacji Polski.
Brzęczka do niedawna broniły wyniki osiągane w eliminacjach Euro 2020, choć do stylu można było mieć wiele zastrzeżeń. Jedynie z Izraelem Polacy zaprezentowali się z dobrej strony. Reszta zwycięstw była wymęczona i nieco szczęśliwa.
Porażka ze Słowenią i remis z Austrią, która zdominowała reprezentację Polski sprawił, że na Jerzego Brzęczka spłynęła spora dawka krytyki, a wielu kibiców zaczęło domagać się jego dymisji.
48-letni trener może jednak spać spokojnie. Nie tylko on był zadowolony po wrześniowych meczach, ale również Zbigniew Boniek. Prezes PZPN udzielił wywiadu Gazecie Wyborczej w której zapewnił, że nie ma mowy o dymisji selekcjonera.
- W kadrze jest jak w rodzinie, kłopoty sprawiają, że się mobilizujemy, zwieramy szyki, wymyślamy rozwiązania, a nie plujemy jeden na drugiego i publicznie szukamy winnych. Jestem prezesem po to, by pomagać trenerowi, którego przecież sam wybrałem. Nie będę się ośmieszał, obwiniając go o wszystko. Żyjemy w czasach hejtu, ale to nie znaczy, że ja mam się zachowywać jak hejter - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Jerzy Brzęczek selekcjonerem reprezentacji Polski jest od roku. Do tej pory poprowadził ją w dwunastu meczach. Bilans wynosi 4 zwycięstwa, 4 remisy i 4 porażki.
Polskai wciąż jest liderem grupy G, ale ma już tylko dwa punkty przewagi nad Słowenią i trzy nad Austrią. W październiku zagra z Łotwą i Macedonią Północną.