
Iga Świątek awansowała do 3. rundy Australian Open po trzech setach z Danielle Collins.
"Nie wiem jak to się stało"
Liderka światowego rankingu wygrała z Amerykanką 6:4, 3:6, 6:4. Spotkanie trwało niemal trzy godziny, w pewnym momencie zostało przerwane przez opady deszczu.
– Danielle grała prawie perfekcyjny mecz, a ja w pewnym momencie byłam już niemal spakowana i w drodze na lotnisko. Wydawało się, że nie ma sposobu, by z nią dziś wygrać i każdy na moim miejscu miałby problemy. Grała doskonale, ale liczyłam, że nie utrzyma tego poziomu. Nie rezygnowałam, walczyłam, skupiłam się jednak na prostych działaniach, na pojedynczych zagraniach i jakoś się wykaraskałam z kłopotów – skomentowała Świątek na konferencji prasowej tuż po piłce meczowej.
J A Z D A 🔥@iga_swiatek wins 5️⃣ straight games against Collins for an incredible 6-4 3-6 6-4 comeback!#AusOpen • #AO2024 pic.twitter.com/NE3jnqk6eO
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 18, 2024
Kolejną rywalką polskiej tenisistki będzie Czeszka Linda Noskova. Będzie to ich druga potyczka. W zeszłym roku Polka wygrała w dwóch setach w ćwierćfinale turnieju WTA w Warszawie.
– Losowanie miałam trudne, chyba najtrudniejsze, jakie kiedykolwiek miałam. Być może nawet trudniejsze niż w czasach, kiedy byłam nierozstawiona kilka lat temu. Ale staram się to przetrwać i już skupiam się na kolejnych celach. To dobrze, że te pierwsze mecze były takie zacięte. W przeszłości zdarzało się, że gdy turniej zaczynał się względnie łatwo, to potem, gdy przytrafiały się trudniejsze chwile, nie byłam na nie gotowa – przyznaje Świątek.