
Arkadiusz Milik to jeden z największych pechowców sezonu 2024/2025. Wciąż nie może on doleczyć kontuzji mięśniowej, która trapi po od ponad dwóch miesięcy. Jego przyszłość w Juventusie jest niepewna. najpewniej nie znajdzie się w planach klubu. Co dalej?
Polski napastnik od początku sezonu miał mierzyć się z ogromnym pechem, miał rywalizować o skład z Dusanem Vlahoviciem a musiał leczyć kolejne kontuzje. Najpierw był to uraz przywodzicieli, potem kolana, gdy wydawało się, że już się wyleczył pojawił się problem z łydką. Milik się nie poddawał i gdy był już ponownie gotowy do gry przytrafił mu się problem mięśniowy. Ciężko opisać co musi czuć, szczególnie, że teraz jego klub wydaje się, że ponownie go skreślił.
Niedawno podpisał nową umowę do 2027 roku, jednak był to jedynie zabieg rozbijający jego pensję. Brak przydatności drużynie - obniżona pensja, tak to niestety wygląda w profesjonalnym sporcie. Przez fakt, że nie trenuje on z drużyną nie może dziwić, że nie pojedzie na Klubowe Mistrzostwa Świata. Polak zastanawia się teraz nad swoją przyszłością, która na obecną chwilę maluje się w szarych barwach. Nie wiadomo bowiem kiedy wróci do gry, data nie została podana.
Niemniej jednak wciąż walczy i ma plan jak ratować swoją karierę. Jak podaje Tuttosport - chce udać się na wypożyczenie do jednego z klubów Serie A. Chcieć a móc, to dwie zupełnie odmienne sprawy, mało kto bowiem będzie chciał brać kota w worku jakim obecnie jest polski napastnik. Musi się doleczyć i wtedy może myśleć o takich ruchach. Niemniej jednak bardzo kibicujemy Milikowi, aby w końcu udało mu się powrócić do gry.
Polacy za granicą Serie A Arkadiusz milik Juventus Kontuzja Serie a