
Były zawodnik pierwszej drużyny FC Barcelony dołączył do beniaminka Ekstraklasy.
Duża aktywność na rynku transferowym
Motor Lublin po 32 latach wstąpił w progi Ekstraklasy i wygląda na to, że uczy się na błędach beniaminków z zeszłych lat. Lublinianie pozostawili filar swojej kadry, która wywalczyła awans do najwyższej klasy rozgrywkowej, ale nie przespali przy tym okienka transferowego, dokonując kilku ciekawych transferów. Wygląda na to, że Motor nie zamierza się zatrzymywać i w planach wciąż ma kilka wzmocnień. Dzisiaj oficjalnie ogłoszono pozyskanie... Sergiego Sampera, który ma bardzo ciekawe CV w swojej karierze. Hiszpan podpisał roczny kontrakt do czerwca 2025 roku. A dyrektor sportowy klubu z Lublina zapowiada dalsze działania (skrzydłowi i środkowy obrońca).
Bagaż doświadczeń
Sergi Samper to zdecydowanie nazwisko, które może kojarzyć się fanom piłki nożnej. Hiszpan przeszedł wszystkie szczeble młodzieżowe FC Barcelony i stał się w kampanii 2014/15 zawodnikiem pierwszego zespołu. Defensywny pomocnik spędził kilka lat w FC Barcelonie, choć nie mógł przebić się do podstawowego składu, co jest oczywiście zrozumiałe. Wówczas na tej pozycji dzielił i rządził Sergio Busquets, na którego to właśnie następcę okrzyknięto Sampera. Rzeczywistość jednak była bardziej bolesna i młody zawodnik rozegrał dla Blaugrany tylko 13 meczów, choć dołożył też cegiełkę w wygraniu Ligi Mistrzów 2014/15. Wtedy zagrał w spotkaniu z APOEL-em. Łącznie uzbierał trzy występy w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach.
Chciał go Iniesta
Samper w międzyczasie był też wypożyczany do innych klubów La Liga: Granady CF i UD Las Palmas. Grając dla tych drużyn, dołożył jeszcze 24 mecze w jednej z najlepszych lig świata. Hiszpan miał także dość często problemy z urazami, które hamowały jego rozwój. Kiedy więc okazało się, że nie zrobi kariery w FC Barcelonie, to postanowił zaakceptować nietypową propozycję Andresa Iniesty. Wraz z legendarnym pomocnik przeniósł się do japońskiego Vissel Kobe. Tam spędził aż cztery sezony, w których zgromadził 107 meczów, jednego gola i siedem asyst. Ostatnią kampanię rozegrał w barwach FC Andorra, która występuje w Primera Federación.
Wiara czyni cuda
29-latek ma teraz za zadanie pomóc beniaminkowi PKO BP Ekstraklasy w utrzymaniu się na tym poziomie rozgrywkowym. Sam zawodnik jest zainteresowany wizją prowadzenia klubu:
- Rozmawiałem z trenerem oraz dyrektorem sportowym i poczułem, że we mnie wierzą. Widać też, że klub się rozwija. Droga, jaką przeszedł z drugiej ligi do PKO BP Ekstraklasy to niesamowita historia, obiekty treningowe są imponujące, a stadion jest naprawdę piękny. Myślę, że będę tu bardzo szczęśliwy. Moim celem jest, żeby znów cieszyć się grą w piłkę i pomóc klubowi uzyskać, jak najlepszy wynik w tym sezonie. Mam nadzieję, że kibice będą zadowoleni z moich występów - powiedział Samper.
Motor Lublin rozpoczął sezon od porażki z Rakowem Częstochowa i zwycięstwa z Lechią Gdańsk. W niedzielę czeka ich domowy mecz z Koroną Kielce, ale raczej nie należy spodziewać się Hiszpana na boisku.