
Marek Papszun nieco rozjaśnił swoje plany na przyszłość.
Szkoleniowiec do końca czerwca będzie jeszcze pod kontraktem z Rakowem Częstochowa. Wraz z końcem sezonu 2022/23 kończy wieloletni i udany okres pracy w Częstochowie, skwitowany zdobyciem mistrzostwa Polski.
Decyzja Papszuna szybko wowołała różne spekulacje w mediach. Już jest łączony z zagranicznymi klubami. A co planuje sam Papszun?
- Dziś kluby mocno skautują. Nie chodzi tylko o te trofea, które zdobyłeś, ale też o skuteczność. Chodzi o osiągnięcie konkretnych wyników w określonych warunkach. Kluby nie patrzą tylko na to, ile zdobyłeś mistrzostw i pucharów, tylko w jakich warunkach zostało to osiągnięte, za pomocą jakich środków finansowych itd. To głębszy research. Nasz wynik sportowy odbił się głośnym echem na zewnątrz i zdawałem sobie sprawę, że jakieś zainteresowanie moją osobą będzie, ale tak naprawdę od zainteresowania do finalizacji rozmów jest daleka droga. Opcje są dwie, albo wchodzę w jakiś projekt od razu, albo planuję roczną przerwę - stwierdził.
Czas na zagranicę?
- Trudno mi powiedzieć tak naprawdę. Nic więcej na tym etapie nie mogę zdradzić. Nie mam takich informacji, którymi mógłbym się podzielić. Na dziś mam kontrakt w Rakowie i z nikim się nie związałem. Różnie moje losy mogą się potoczyć. Jest jakieś zainteresowanie, ale czy podejmę pracę od razu, czy zrobię sobie przerwę - tego jeszcze nie wiem - dodał w rozmowie dla TVP Sport.
- Na pewno rozważam wyjazd zagraniczny. Jeśli doszłoby do jakichś konkretów i byłby to projekt, który by mi odpowiadał, to znaczy widziałbym jakąś perspektywę, żeby osiągnąć wysokie cele sportowe, to na pewno tak - podsumował.