Po zaciętym meczu Górnik Zabrze pokonał Wisłę Płock 3:2 na rozpoczęcie 25. kolejki PKO Ekstraklasy.
Odwrócone losy meczu
Początek spotkania zapowiadał dobry scenariusz dla Górnika, który od początku atakował i w ciągu pierwszych kilkunastu minut na swoim koncie miał już dziesięć strzałów. Niestety dla podopiecznych Bartoscha Gaula żaden z nich nie zakończył się golem, a chwilę później po głupim faulu Richarda Jensena mieliśmy rzut wolny dla Wisły Płock. Do ustawionej przed polem karnym piłki podszedł Mateusz Szwoch i uderzeniem po ziemi pokonał Daniela Bielicę. Po tym golu tempo tego spotkania trochę siadło, ale tuż przed przerwą zobaczyliśmy kolejną akcję gości, którą wykorzystał Dawid Kocyła. Do przerwy drużyna z Płocka prowadziła więc 2:0, a sytuacja Górnika w tym spotkaniu była już bardzo trudna.
Gospodarze na drugą połowę wyszli zdeterminowani, aby w tym meczu jakiekolwiek punkty zdobyć. Nadzieje 14-krotnym mistrzom Polski przywrócił Damian Rasak, który w 57. minucie pokonał swojego byłego kolegę, Krzysztofa Kamińskiego. Zaledwię chwile później był już remis, bo atomowym uderzeniem z rzutu wolnego bramkę wyrównującą strzelił Lukas Podolski. Gospodarze po wyrównującym golu nie mieli zamiaru jednak ściągnąć nogi z gazu i ruszyli po wygraną. W 86. minucie zapewnił im ją Podolski, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Tym razem Krzysztofa Kamińskiego pokonał uderzeniem głową. Ostatecznie w tym spotkaniu już nic się nie zmieniło, Górnik przełamał swoją fatalną passę meczów bez zwycięstwa i przynajmniej na chwilę wydostał się ze strefy spadkowej.
Uratowana posada trenera?
Dzięki tej wygranej Górnik prawdopodobnie uratował też posadę trenera Bartoscha Gaula, który w przypadku wygranej miał pozostać na swoim stanowisku i prawdopodobnie tak się stanie.