![Obrazek newsa : PKO Ekstraklasa: Korona gromi Radomiaka, Górnik wygrywa w Częstochowie [WIDEO]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fapi.mecze24.pl%2Fimg%2Fstatic%2FBez_nazwy-160740a3e6cd03.webp&w=3840&q=75)
W piątek ruszyła 29. kolejka PKO Ekstraklasy. Ze swoich występów mogą być zadowoleni Korona i Górnik, którzy pokonali odpowiednio Radomiaka 4:0 i Raków 1:0.
Korona lepsza w Świętej Wojnie
29. kolejkę Ekstraklasy rozpoczęła potyczka Korony z Radomiakiem, czyli tzw. Święta Wojna. Obie drużyny były zdeterminowane, aby wygrać, bo Koronie pozwoliłoby to wydostać się ze strefy spadkowej, a Radomiakowi jeszcze bardziej od niej odskoczyć. Na boisku jednak widzieliśmy ambicję i determinację tylko w wykonaniu gospodarzy, którzy rozgromili znienawidzonego rywala aż 4:0. Pierwsza bramka padła w 19. minucie, gdy niefortunnie własnego bramkarza pokonał Luka Vuskovic. Chwilę później prowadzenie Korony podwyższył Danny Trejo. Do przerwy gospodarze prowadzili 2:0 i przed drugą połową mieli bardzo komfortową sytuację. Po przerwie nie zdjęli jednak nogi z gazu i nadal szli po swoje. Dwa trafienia dołożył Białorusin, Evgeniy Shikavka, co ostatecznie dało podopiecznym Kamila Kuzery efektowną wygraną i awans na piętnaste miejsce, przynajmniej do niedzieli.
Górnik wywozi komplet z Częstochowy
W drugim piątkowym spotkaniu Raków podejmował u siebie Górnika. Częstochowianie liczyli na przełamanie i zwycięstwo, bo dzisiejsze spotkanie było dla nich praktycznie meczem ostatniej szansy. Zabrzanie natomiast po cichu również liczyli na komplet punktów, który pozwoliłby im awansować na czwartą pozycję i realnie włączyć się do gry o Europę. W pierwszej połowie to podopieczni Dawida Szwargi utrzymywali się dużej przy piłce i mieli przewagę, lecz bramce rywala zagrozili w zasadzie raz, gdy w słupek trafił Stratos Svarnas. Górnik oczywiście grał kontrami i dwie mógł wykorzystać, gdyby nie dobrze interweniujący Dusan Kuciak. Do przerwy goli nie było, a zaraz po niej obraz meczu zbytnio się nie zmienił. Raków nadal dominował, tym razem strzelał na bramkę Daniela Bielicy, lecz ten po raz kolejny w tym sezonie kapitalnie bronił. Obraz meczu diametralnie się zmienił, gdy drugą żółtą kartkę obejrzał Giannis Papanikolaou. Wtedy Zabrzanie zaczęli dominować i grać atakiem pozycyjnym. Czas jednak upływał, a na tablicy wyników było wciąż 0:0. Ostatecznie jednak w tym meczu zobaczyliśmy gola. W doliczonym czasie gry dośrodkowanie Erika Janzy z rzutu rożnego wykorzystał Sebastian Musiolik i dał zabrzanom upragnioną wygraną 1:0 i awans na czwartą pozycję w ligowej tabeli.
Ekstraklasa Pko ekstraklasa Korona kielce Radomiak radom Rakow czestochowa Górnik zabrze