
Na zakończenie 30. kolejki PKO Ekstraklasy Cracovia zremisowała z Miedzią Legnica 1:1. Remis ten oznacza, że klub z Legnicy oficjalnie spadł do I ligi.
Remis i spadek
Sytuacja Miedzi przed dzisiejszym meczem była jasna. Beniaminkowi utrzymanie dawała tylko wygrana nad Cracovią, każdy inny scenariusz oznaczał spadek. W pierwszej połowie widzieliśmy mało ciekawych akcji i dużo niedokładności. Aż do końcówki pierwszej części, gdy świetną akcję przeprowadzili goście. Maxime Dominguez kapitalnym podaniem obsłużył Dawida Drachala, a ten wykorzystał sytuację sam na sam i tym samym zdobył swojego pierwszego gola w Ekstraklasie. Do przerwy podopieczni Grzegorza Mokrego prowadzili 1:0, a to oznaczało, że dziś jeszcze nie zaznają spadku do I ligi.
Cracovii nie interesował jednak los rywala, a po przerwie Pasy rzuciły się do ataku, aby przynajmniej zremisować. Bardzo aktywny po wejściu na boisko był Jewhen Konoplianka, który już w 53. minucie mógł wpisać się na listę strzelców, lecz wtedy trafił prosto w Mateusza Abramowicza. Ukrainiec nie załamał rąk i wciąż starał się pomóc swojej drużynie. Wynagrodzony został za to w 69. minucie, gdy tym razem już udało mu się zmieścić piłkę w bramce. Ostatecznie bramka Ukraińca ustaliła wynik meczu. Wynik, z którego nikt nie jest zadowolony. Miedź dlatego, że ten remis oznacza jej oficjalny spadek do I ligi, Cracovia dlatego, że praktycznie straciła szanse na zajęcie czwartego miejsca, które na koniec sezonu daje awans do europejskich pucharów.
Spadek po awansie
Miedź oczywiście z tego sezonu nie może być zadowolona, ponieważ zaledwie rok temu awansowała na poziom Ekstraklasy. Oznacza to ponowny spadek tej ekipy od razu po awansie, tak jak miało to miejsce kilka lat temu.