
Dawid Szwarga może lekko odetchnąć z ulgą.
"Kolejorz" nie miał nic do powiedzenia w Częstochowie.
Ten mecz zapowiadał się na najciekawszą z konfrontacji w 23. kolejce PKO Ekstraklasy. Choć obydwa zespoły mierzyły się ze swoimi problemami ostatnio. I Raków i Lech w tym tygodniu odpadli z Pucharu Polski po ćwierćfinałów.
Szczególnie gorąco w Częstochowie spekulowano o rychłym zwolnieniu Dawida Szwargi. Tymczasem w niedzielne popołudnie to "Medaliki" rządziły. Do przerwy prowadziły już 3:0. Wyniki już w 14. minucie otworzył Bartosz Nowak. Potem dwie bramki dorzucił Gustav Berggren. Wynik ustaliło samobójcze trafienie Bartosza Mrozka w drugiej połowie.
Raków ma sześć punktów straty do lidera - Śląska Wrocław, a trzy do wiceliderów, Jagiellonii Białystok. Warto pamiętać, że ekipa z Częstochowy ma jeszcze mecz zaległy do rozegrania. Tymczasem Lech jest na czwartym miejscu, pozycję wyżej niż Raków.