
W piątek wystartowała 28. kolejka PKO Ekstraklasy. Szczęśliwa okazała się ona dla Warty Poznań i Górnika Zabrze. Poznaniacy pokonali 3:1 Śląsk, a zabrzanie okazali się lepsi od Zagłębia, wygrywając 2:0.
Warta wciąż z szansą na puchary
Warta przed dzisiejszym meczem zajmowała piątą pozycję, a do czwartej traciła sześć oczek. Dziś tę stratę chciała zmniejszyć i trzeba powiedzieć wprost, że szansa na to była duża, bo rywalem był słabo grający ostatnio Śląsk. Spotkanie rozpoczęło się jednak lepiej dla wrocławian, którzy w 3. minucie objęli prowadzenie za sprawą samobója Roberta Ivanova. Podopieczni Dawida Szulczka nie zwiesili jednak głów i moment później doprowadzili do remisu. Na listę strzelców wpisał się Adam Zrelak. Remis oczywiście Warty nie zadowalał i ruszyła ona po pełną pulę. W 29. minucie upragnione prowadzenie gospodarzom dał efektownym golem Kajetan Szmyt. Do przerwy gospodarze prowadzili 2:1 i było to w pełni zasłużone prowadzenie.
Po wznowieniu gry goście musieli się otworzyć, aby gonić wynik, ale niestety skończyło się to dla nich źle. W 69. minucie wynik spotkania na 3:1 ustalił Miłosz Szczepański. Wygrana pozwala Warcie wciąż marzyć o awansie do europejskich pucharów, ponieważ do czwartej pozycji traci ona tylko trzy oczka.
Ważna wygrana Górnika
Mecz Zagłębia z Górnikiem mógł wiele wyjaśnić w kontekście utrzymania. Zabrzanie przed dzisiejszą potyczką byli na szesnastej pozycji, a lubinianie plasowali się tuż nad strefą spadkową. Już w pierwszej połowie podopieczni Jana Urbana byli lepszą ekipą, ale zabrakło im szczęścia, ponieważ uderzenia Daisuke Yokoty czy Pawła Olkowskiego dobrze bronił Sokratis Dioudis. Ataki Zagłębia natomiast były niemrawe i zbytnio nie zagroziły bramce Daniela Bielicy. Do przerwy w Lubinie goli więc nie było.
Druga część natomiast rozpoczęła się kapitalnie dla Górnika, który w 51. minucie objął prowadzenie. Emil Bergstrom po dośrodkowniu z rzutu rożnego głową skierował piłkę do bramki. Zabrzanie nie zdjęli nogi z gazu i chwilę później mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Piotr Krawczyk nie potrafił skierować futbolówki do praktycznie pustej bramki. Napastnik Górnika nie pomógł drużynie również w swoim polu karnym, gdy sfaulował jednego z graczy Zagłębia. Ostatecznie po długiej analizie VAR gospodarze otrzymali rzut karny. Filip Starzyński uderzył całkiem nieźle, ale jego intencję wyczuł Daniel Bielica i kapitalnie obronił. W ostatnich minutach podopieczni Waldemara Fornalika dosłownie całą drużyną atakowali bramkę Górnika. Po jednym z rzutów rożnych dla Zagłębia, goście przejęli futbolówkę i popędzili z nią w kierunku pustej bramki. Ostatecznie precyzyjnym uderzeniem futbolówkę w siatce umieścił Dani Pacheco i tym samym ustalił wynik meczu na 0:2. Wygrana dla Górnika jest bardzo ważna, bo pozwoliła mu wydostać się ze strefy spadkowej. Zagłębie natomiast po dzisiejszej porażce w tej strefie się znalazło i sytuacja Miedziowych zaczyna być trudna.
Ekstraklasa Górnik zabrze Zagłębie lubin śląsk wrocław Warta poznań Pko ekstraklasa