![Obrazek newsa : PKO Ekstraklasa: Zwycięstwa Górnika, Ruchu i Rakowa [WIDEO]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fapi.mecze24.pl%2Fimg%2Fstatic%2FBez_nazwy-160740a3e6cd03.webp&w=3840&q=75)
Za nami sobotnie mecze 30. kolejki PKO Ekstraklasy. Zwycięstwa w nich odniosły Górnik, Ruch i Raków, którzy odpowiednio pokonali ŁKS 4:1, Śląsk 3:2 i Widzew 1:0.
Górnik ponownie wygrywa i wskakuje na podium
Ostatnie wyniki Górnika spowodowały taką sytuację, że klub realnie walczy o awans do europejskich pucharów, a być może nawet mistrzostwo Polski. Dziś podopieczni Jana Urbana chcieli zrobić kolejny krok do gry w Europie, a do tego potrzebowali zwycięstwa nad ŁKS-em, czyli drużyną ze strefy spadkowej. Zabrzanie byli więc zdecydowanym faworytem i ze swojej roli się wywiązali, bo zwyciężyli spokojnie 4:1. Na początku spotkania gospodarze mieli pewne problemy z wejściem w mecz, to pozwoliło kilkukrotnie zaatakować ŁKS-owi, który jednak był nieskuteczny. Górnik na prowadzenie wyszedł w 25. minucie, gdy Kamil Dankowski fatalnie wybił piłkę pod nogi Szymona Czyża, a temu nie pozostało nic, jak wpakować ją do bramki. Dziesięć minut później było już 2:0, tym razem na listę strzelców wpisał się Lawrence Ennali, który kapitalnym dryblingiem minął graczy gości i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. Do przerwy Górnik prowadził 2:0 i zbliżał się do kolejnej wygranej. Po przerwie kibice na Arenie Zabrze liczyli na kolejne gole. Na trzecią bramkę musieli trochę poczekać, ale było warto, bo w 63. minucie kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Kamil Lukoszek. Wynik meczu był już rozstrzygnięty, dlatego w szeregach gospodarzy doszło do pewnego rozluźnienia, które skutkowało golem Daniego Ramireza dla gości. Górnik jednak ostatecznie i tak wygrał trzybramkową przewagą, bo w 90. minucie na 4:1 trafił Filipe Nascimento, tym samym ustalając wynik końcowy meczu. Dzięki tej wygranej zabrzanie awansowali już na drugą pozycję w ligowej tabeli.
Śląsk nie wykorzystał szansy
Górnik wyprzedził w tabeli choćby Śląsk, który jednak grał z Ruchem, gdzie był zdecydowanym faworytem. Wrocławianie chcieli również wykorzystać wczorajszą wpadkę Jagiellonii, ale po raz kolejny zagrali fatalnie, przegrali z chorzowianami 2:3. Już po pierwszej połowie drużyna Janusza Niedźwiedzia prowadziła 2:0 po trafieniach Somy Novothny'ego i Tomasza Wójtowicza. Po przerwie Śląsk oczywiście chciał odrabiać straty, ale zaczął to robić dopiero wtedy, gdy stracił trzeciego gola. Kwadrans przed końcem na 3:0 dla Ruchu trafił Michał Feliks. Ekipa Jacka Magiery dopiero w tym momencie wzięła się do roboty, co skutkowało bramkami Erika Exposito i Yehora Matsenki. Na więcej gospodarzy jednak nie było stać, a to oznacza, że Śląsk spadł na trzecie miejsce, a jutro w przypadku wygranej Lecha może spaść nawet na czwarte.
Raków wreszcie się przełamuje
Na zakończenie sobotnich zmagań mieliśmy mecz w Łodzi, gdzie Widzew podejmował Raków. Patrząc na ostatnie wyniki można było zaryzykować tezę, że to gospodarze są faworytem tej potyczki. Ostatecznie jednak trzy punkty, trafiły na konto gości, którzy zwyciężyli 1:0. Zadanie częstochowianom znacznie ułatwił Marek Hanousek, który w 15. minucie obejrzał czerwoną kartkę. Podopieczni Dawida Szwargi przez większość czasu grali więc w przewadze, ale i tak mieli duże problemy. Trzy punkty trafiły jednak na ich konto, bo w 81. minucie zwycięskiego gola zdobył Vladyslav Kochergin.
Ekstraklasa Pko ekstraklasa Górnik zabrze łks łódź ślask wroclaw Ruch chorzów Widzew łódź Rakow czestochowa