Rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej, Jakub Kwiatkowski potwierdził w sobotę, że biało-czerwoni wiosną tak czy siak rozegrają dwa mecze.
W sobotę w Hamburgu odbyła się ceremonia losowania fazy grupowej EURO 2024. Jeżeli Polska przejdzie baraże, to czeka ich arcytrudne zadanie. Czekają Holandia, Francja i Austria. Natomiast w samych barażach podopieczni Michała Probierza trafili do ścieżki A. To oznacza, iż 21 marca zagrają z Estonią. A w razie awansu o samo EURO zmierzą się z Walią lub Finlandią.
Co jeśli nie awansują na EURO?
Choć trudno wierzyć w taki scenariusz, to trzeba brać pod uwagę, iż Polacy nie wygrają już w meczu z Estonią. Okazuje się, że wtedy w marcu tak czy siak rozegrają dwa spotkania - alternatywą na kolejne będzie mecz towarzyski. Narzuciła to UEFA.
– Jedna z tych drużyn, Polska lub Estonia, pojedzie do Cardiff lub Helsinek i rozegra tam albo baraż, albo mecz towarzyski. To jest narzucone przez UEFA i to było wiadome od razu po losowaniu tej ścieżki barażowej. Każda reprezentacja musi rozegrać dziesięć meczów w ciągu roku. Za to telewizje zapłaciły i po prostu wiadomo, że ci, którzy przegrają półfinały barażów, to grają między sobą mecz towarzyski w tym drugim terminie – poinformował Kwiatkowski.
Źródło: Meczyki.pl