
Polscy kibice mogą odetchnąć z ulgą, ale sprawa zostawi niesmak.
- Informacja jest nieprawdziwa, nie mam na to dowodu, powiedziałem kompletną bzdurę - przyznał się informator dziennikarza, który niedawno doniósł na Nicolę Zalewskiego.
Fabrizio Corona pomówił reprezentanta Polski o udział w aferze bukmacherskiej. Mężczyznę cytowała między innymi 'La Gazzetta dello Sport' przez co sprawa zrobiła się głośna, także w Polsce. W końcu za ten proceder grożą poważne kary. Na ten moment wygląda na to, że Zalewski nie jest uwzględniony w dochodzeniu.
Informator Fabrizio Corony: 'Nie znam Zalewskiego, ale za 20 tysięcy Euro [nagroda którą oferował Corona] zmyśliłem jego udział w aferze bukmacherskiej. Informacja jest fałszywa, nie mam żadnych dowodów. Zachowałem się niemoralnie.'pic.twitter.com/UA7jbPQx1N
— Wilku (@Wilku_ASR) October 17, 2023
Afera bukmacherska we Włoszech
O zamieszaniu głośno jest od kilku dni. Znani piłkarze jak Nicolo Zaniolo czy Sandro Tonali mieli obstawiać u bukmachera mecze swoich drużyn. I to przez nielegalną aplikację, powiązaną z tamtejszą mafią.
Z najnowszych doniesień wynika, że Tonaliemu grozi dyskwalifikacja od 18 miesięcy do nawet trzech lat. Ale na konkretne decyzje prokuratury i włoskiego związku zapewne trochę poczekamy.