Kamil Glik po kilkunastudniowej przerwie wrócił na boiska Ligue 1. Obrońca AS Monaco musiał zagrać w specjalnej masce. Jest to efekt złamania nosa podczas meczu Polska - Słowenia w eliminacjach Euro 2020.
Kamil Glik kontuzji doznał podczas ostatniego meczu reprezentacji Polski ze Słowenią. Na samym początku zderzył się z bramkarzem rywali i musiał opuścić boisko, ponieważ okazało się, że ma złamany nos. Na szczęście nie było przemieszczenia, dlatego 31-letni obrońca nie musiał zbyt długo pauzować.
Nie zagrał jedynie w ostatnim ligowym meczu z Girondins Bordeaux (porażka 1:2). W środowym spotkaniu z FC Toulouse Kamil Glik pojawił się na boisku. Musiał występować jednak w specjalnej masce, która miała chronić nos.
Kamil Glik podczas dzisiejszego meczu z Toulouse (wygrana AS Monaco 2:1) pic.twitter.com/kbL0No8aNb
— Adrian Duda (@adriandudacom) December 4, 2019
AS Monaco wygrało 2:1, a reprezentant Polski spędził na boisku całe spotkanie. W 39. minucie obejrzał żółtą kartkę za krytykowanie decyzji sędziego, który podyktował rzut karny dla rywala.
Po piętnastu kolejkach AS Monaco ma 21 punktów i zajmuje trzynaste miejsce w tabeli Ligue 1. Kamil Glik w tym sezonie rozegrał trzynaście meczów w barwach Monaco.
W środę swój mecz rozegrał również Jan Bednarek, partner Glika na środku obrony w reprezentacji Polski. W bardzo ważnym spotkaniu Southampton pokonało 2:1 Norwich i obecnie znajduje się tuż nad strefą spadkową. Polak rozegrał pełne 90 minut, co oczywiście nie dziwi, bo odkąd trenerem Southampton został Ralf Hasenhuettl Jan Bednarek wszystkie wystąpił we wszystkich meczach ligowych i nie przegapił ani jednej minuty.
Reprezentacja Polski Polacy za granicą Ligi zagraniczne Reprezentacja polski Southampton As monaco Jan bednarek Kamil glik