
Arsenal pokonał Crystal Palace 1:0 na zakończenie 2. kolejki Premier League. Niestety ponownie nie obyło się bez kontrowersji.
Męczarnie Arsenalu, ale wygrana jest
Arsenal w 1. kolejce nowego sezonu Premier League pokonał Nottingham 2:1. W poniedziałkowy wieczór Kanonierów miał czekać teoretycznie trudniejszy mecz, ponieważ ich przeciwnikiem było Crystal Palace, a spotkanie odbywało się na stadionie rywala. Podopieczni Mikela Artety w pierwszej połowie grali jednak swoje, a to, że nie strzelili gola było tylko kwestią zmarnowania okazji choćby przez Eddiego Nketiaha czy Gabriela Martinelliego. Po przerwie goście wciąż atakowali bramkę rywala, a po krótkim rozegraniu rzutu wolnego mieli rzut karny. Sam Johnstone sfaulował Nketiaha, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do jedenaskti podszedł Martin Odegaard i pewnym uderzeniem dał Arsenalowi prowadzenie. Potem niestety w spotkaniu mieliśmy kilka kontrowersji. Pierwszą z nich jest druga żółta kartka dla Takehiro Tomiyasu za rzekomy faul na Jordanie Ayew, gdzie powtórki pokazały, że gracz Palace po prostu symulował. Drugą z nich jest niepodyktowanie rzutu karnego dla gospodarzy, po tym jak Thomas Partey zahaczył w szesnastce Ebecheriego Eze. Na koniec kontrowersji warto napisać o braku choćby żółtej kartki dla Joachima Andersena, który bezpardonowo kopnął Nketiaha w klatkę piersiową. Końcówka meczu stała więc pod znakiem spornych sytuacji i słabym sędziowaniem, ale też dobrą defensywą Arsenalu, który pomimo gry w dziesiątkę utrzymał skromne prowadzenie i wygrał drugi mecz w sezonie, tym razem 1:0.
Zagrał Kiwior
Pierwszy oficjalny mecz w sezonie 2023/24 w barwach Arsenalu ma na swoim koncie Jakub Kiwior. Polski obrońca pojawił się na boisku spotkania, gdy jego drużyna musiała bronić wynik grając jednego gracza mniej.