![Obrazek newsa : Premier League: Brighton bez podjazdu do City, mistrzowie Anglii pewnie wygrywają [WIDEO]](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fapi.mecze24.pl%2Fimg%2Fstatic%2FBez_nazwy-16089224e080d7.webp&w=3840&q=75)
Manchester City bez większych problemów pokonał Brighton 4:0 w wyjazdowym meczu 29. kolejki Premier League. Bohaterem meczu został Phil Foden, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Łatwa przeprawa ekipy Guardioli
Brighton w zasadzie w niczym nie przypomina ekipy z poprzedniego sezonu, która potrafiła zabierać punkty czołówce. W obecnych rozgrywkach z najlepszymi ekipami Mewy zazwyczaj przegrywają, a zdarza im się to również z drużynami niżej notowanymi. Dziś na The Amex przyjechał Manchester City i faworyt tego spotkania był jeden. Fani gospodarzy przez pierwszy kwadrans mogli mieć nadzieje na korzystny rezultat, bo Brighton grało odważnie i starało się zagrozić bramce Edersona. W 17. minucie jednak goście objęli prowadzenie za sprawą Kevina De Bruyne, a gospodarze po tej stracie kompletnie się załamali.
Tego się chyba nie spodziewaliśmy. Kevin De Bruyne strzela jak Haaland w najlepszej formie#domPremierLeague pic.twitter.com/kjlYjb9VxM
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) April 25, 2024
Podopieczni Roberto De Zerbiego w pierwszej połowie stracili jeszcze dwa gole. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Phil Foden i do przerwy mistrzowie Anglii spokojnie prowadzili 3:0. W drugiej połowie Brighton zagrało trochę odważniej, bo nie miało już nic do stracenia. Mewy nie potrafiły jednak pokonać Edersona, a goście zrobili po raz czwarty. Bramkę na 4:0 strzelił Julian Alvarez, a w efekcie końcowym trafienie Argentyńczyka ustaliło wynik spotkania. The Citizens pewnie wygrali dzisiejsze starcie i doskoczyli do pierwszego Arsenalu na jeden punkt. Warto jeszcze dodać, że Kanonierzy mają rozegrany jeden mecz więcej.
Dwie drużyny w walce o tytuł?
Wszystko wskazuje na to, że walka o mistrzostwo rozstrzygnie się właśnie między Arsenalem a City. Z wyścigu lekko wycofał się Liverpool, który wczoraj uległ Evertonowi, a forma The Reds w ostatnim czasie nie jest najlepsza. Trudno więc spodziewać się tego, że ekipa Jurgena Kloppa ponownie dołączy do pozostałej dwójki.