
W środę zostały rozegrane kolejne mecze 22. kolejki Premier League. W najciekawszym spotkaniu Liverpool nie dał szans Chelsea, wygrywając 4:1.
Pokaz siły Liverpoolu
Przed rozpoczęciem 22. kolejki Liverpool wciąż był liderem Premier League, ale do The Reds zbliżył się Arsenal, a swój mecz dziś rozgrywał również Manchester City. Ekipa Jurgena Kloppa była więc pod presją, żeby dziś zwyciężyć i ponownie odskoczyć grupie pościgowej. Rywalem gospodarzy była Chelsea, która gra w kratkę, a więc faworyt do trzech oczek był jeden. Podopieczni Jurgena Kloppa ze swojej roli świetnie się wywiązali, bo pokonali londyńczyków aż 4:1. Już w pierwszej połowie Liverpool prowadził 2:0 po trafieniach Diogo Joty i Conora Bradleya. Przewaga mogła być jeszcze większa, lecz Darwin Nunez nie wykorzystał karnego. Po przerwie gospodarze nie zdjęli nogi z gazu i nadal atakowali na bramkę rywala. W 65. minucie na 3:0 trafił Dominik Szoboszlai. W 71. minucie nieoczekiwanie zaatakowała Chelsea i się opłaciło, bo Alissona pokonał Christopher Nkunku. The Blues nie byli jednak w stanie pójść za ciosem, a chwilę później dostali kolejnego gola, tym razem za sprawą Luisa Diaza. Bramka Kolumbijczyka ostatecznie wynik końcowy. Gospodarze pewnie wygrali i ponownie odskoczyli głównym rywalom na pięć oczek.
City i Tottenham wygrywają
Dziś były rozgrywane także inne spotkania 22. kolejki. Na Etihad Stadium Manchester City pokonał Burnley 3:1. Swoje spotkanie wygrał także Tottenham, który okazał się lepszy od Brentfordu, wygrywając 3:2.
Premier League Premier league Liverpool Chelsea Manchester city Burnley Tottenham Brentford