
We wtorek czeka nas kolejny hit w Lidze Mistrzów.
Kolejny rozdział
FC Liverpool zmierzy się z Realem Madryt. To kolejna rywalizacja tych zespołów w stosunkowo krótkim czasie.
The Reds wygrali swoje pierwsze trzy mecze z Realem w europejskich rozgrywkach w latach 1981-2009. Jednak od tego czasu nie odnieśli zwycięstwa w sześciu potyczkach, z których pięć zakończyło się porażką.
Barwy obydwóch zespołów reprezentował były bramkarz - Jerzy Dudek.
- Od razu pomyślałem sobie, że to będzie rewanż za Paryż. Byłem na tym finale i widziałem nieznaczną porażkę Liverpoolu. Ostatnio jest dużo konfrontacji z Realem. Jest to jednak czołówka europejska i te drużyny prędzej czy później muszą na siebie wpaść, co właśnie nastąpiło - przyznał.
Mają problemy
Zarówno Liverpool, jak i Real mają swoje problemy w tym sezonie. Choć Królewscy zdobyli Klubowe Mistrzostwo Świata i w najgorszym razie sięgną po wicemistrzostwo Hiszpanii. Liverpool na niewiele już może liczyć na krajowym podwórku. Jest dopiero na ósmym miejscu w tabeli Premier League i sama walka o kwalifikację do Ligi Mistrzów jest trudna.
- Czas pracuje dla obu zespołów. Liverpool ma w tym sezonie ogromne problemy z kontuzjami. W ostatnich dwóch kolejkach było widać różnicę po powrocie kilku kluczowych zawodników, takich jak Virgil van Dijk. Barcelona uciekła Realowi w La Liga, a zwycięstwo w Klubowych Mistrzostwach Świata było rekompensatą. Obie drużyny mają ostatnio lepszy okres, a teraz przychodzi taki moment pt. „sprawdzam”. Real może ograć Liverpool. Liverpool, żeby uratować sezon, musi ograć Real - przyznał Dudek.
Źródło cytatów: Polskie Radio24